Go To Project Gutenberg

niedziela, 31 sierpnia 2014

Co tam panie na Majdanie #93: uwolnić niezwycięzoną armię!

-
Na Kremlu czekista zaproponował w ub. tygodniu pomoc okrążonym pod Iłowajskiem niezwyciężonym wojakom ukraińskim w postaci organizacji korytarza humanitarnego dla nich do Rosji, aby ocalić ich przed całkowitym zniszczeniem.

Buntowniczy rząd w Doniecku - zgodnie z oczekiwaniem - popiera propozycję Kremla, podkreślając przy tym, że warunkiem podstawowym wypuszczenia wojska [bez faktycznego poddania ich, czyli takie półhonorowe wyjście dla niezwyciężonej armii] jest odddanie całej broni. Podobne działania miały już miejsce na mniejszą skalę, pisałem o tym. Rosji takie działania znakomicie poprawiają reputację, a wywiadowi dają niespotykaną okazję do werbunku i infiltracji dobrowolnie odwiedzających ich przeciwników, co nie pozostaje oczywiście bez wpływu na morale dowództwa w Kijowie, bowiem żołnierze szukający pomocy w Rosji, nawet nie czyniący nic złego, stają się automatycznie podejrzani.

W ten sposób atmosfera nieufności przeradza się w opresję i armia z "patriotycznej" staje się "okupacyjną". Putin o tym efekcie wie doskonale z racji swego zawodu, a jego fachowi koledzy na pewno z tej okazji skorzystają, aby morale ukraińskiej armii, i tak już podłe, dodatkowo zepsuć.




Tymczasem niezwyciężona armia, choć w beznadziejnym położeniu, nie oddaje ani guzika i podobno ma zamiar walczyć do ostatniego żołnierza. Piękny koniec błyskawicznej kampanii wielkiego stratega z czekolady Patroszenki. Dzikie Pola w czekoladzie. Jednym słowem - parada, a gaz się ulatnia...

© zezorro'10 dodajdo.com
blog comments powered by Disqus

muut