poniedziałek, 21 lipca 2014

Gang kelnerów, czyli bura nafta

-
O co chodzi? O forsę chodzi. A gdzie jest forsa, schowana za gangsterskimi pogaduszkami przy wódeczce? Otóż forsa jest tam, gdzie trzyma się główne figury.

Genialny biznesmen, czyli dyzma o wielu talentach Marek Falenta chodzi po wolności, bo grzecznie i zgodnie wyskoczył ze Składów Węgla i głównej światłowodowej sieci szkieletowej Polski, obsługującej wszystkie telekomy. Znaczy Amerykanie mogą wreszcie zgodnie ze stowarzyszeniową doktryną [aczkolwiek tajną dla lemingów, mimo rewelacji Snowdena, bo czytać nie potrafią] podłączyć się do transmisji danych u źródła. Znaczy naprawdę wracamy do NATO, na fali jego gwałtownego i operetkowego rozszerzenia bez powiększenia [status stowarzyszenia bez przynależności, czyli inaczej mówiąc związek partnerski, zwany konkubinatem] o Mołdawię, Ukrainę i Gruzję. Ukraina właśnie się stowarzyszyła z UE [ale bez członkostwa], jest więc całkowicie logiczne, że wstępuje także w następstwie majdanowej rewolucji do NATO [ale tylko jedną nogą, jako tzw. partner, ale nie członek]. Niemożliwe, jak częściowa ciąża? Ale prawdziwe i na poważnie!

Brzmi zaskakująco, upokarzająco i montypythonowsko, ale czego lepszego oczekiwać w państwie, które "istnieje teoretycznie", a którego głównego gestapowca może bezkarnie nagrywać przy wódeczce gang kelnerów? Niczego. Członek stowarzyszony po partnersku, bez przynależności, czyli wykorzystanie bez przyjemności. I słusznie broniłem Zdradka z jego szczerą diagnozą "laski za darmo". Przecie te "stowarzyszenia" trzeciej kategorii nadwiślańskich indian nie mogą skończyć się dla tubylców niczym innym, jak zamknięciem w rezerwatach - w najlepszym razie, bo zawsze jakaś wojna domowa może się przecie zdarzyć...

Tymczasem główną figurą, którą gang rudego trzyma w następstwie zawieruchy z podsłuchami, opublikowanymi przez Wprost, jest niepozornie wyglądający szef sejmowej komisji ds. służb [a więc przez nie namaszczony] poseł Bury, który w odróżnieniu od genialnego biznesmena nie wyskoczył ze swoich biznesów, nie wyszedł jak Falenta wielu talentów za milionową kaucją i tej mu w podskokach nie zwrócono, ale za to milczy jak zaklęty. Do kolekcji w sprawie "gangu kelnerów", a naprawdę rozgrywki między gangami
http://www.polskieradio.pl/5/3/...

Bardzo gustownie dobrana koszulka do artykułu, autor sygnalizuje [poprawnie] że Bury jest kluczową figurą zielonych. Dlatego gang rudego właśnie jego zaatakował, jako ochroniarza paliwowych interesów zielonych na Podkarpaciu. W tym rozdziale mieści się także oczywiście Glimar i "firma paliwowa" z Leżajska, a naprawdę przykrywka kolegów Burego do legalizacji lewej nafty ze wschodu.

Amerykanie i Niemcy odcinają końcówki wschodniej mafii paliwowej, jak zdiagnozowałem w dniu kuriozalnego głosowania nad odebraniem immunitetu posłowi Kamińskiemu. Warto dostrzec instytucjonalną ciągłość, a mianowicie byłemu szefowi CBA nie odebrano immunitetu, a w dwa tygodnie później kolejny szef aresztuje posła Burego. To nie jest przypadek. Rewolucja na Ukrainie, a w jej następstwie wejście w miliardowe interesy paliwowe Chevrona, Shella i Exxona naturalnie powoduje także przetasowania na naszym podwórku, bo paliwa importujemy głównie ze wschodu. Rynek dojrzał do zmian, jak napiszą "analitycy". Tak się one właśnie objawiają.
blog comments powered by Disqus