-
Po bezwzględnym zniszczeniu najstarszego szwajcarskiego banku rodzinnego Wegelin i konfrontacji z UBS Amerykanie nie mają najmniejszej ochoty odpuszczać. Żądają ni mniej ni więcej, tylko całkowitego podporządkowania prawa bankowego Szwajcarii finansowemu dyktatowi amerykańskiej skarbówce IRS.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą CH. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą CH. Pokaż wszystkie posty
piątek, 28 czerwca 2013
czwartek, 11 czerwca 2009
Games bond czyli carry-trade
Na marginesie przewalających się przetasowań na rynku długu amerykańskiego (chyba warto o tym napisać szerzej) oto smakowita wiadomość. Łączy ze sobą wiele tu omawianych kwestii, ale w skali i sposobie wręcz komicznym. Wyobraźmy sobie że dwóch obywateli z dalekiej Azji spłaca pożyczki (tudzież lokuje oszczędności, co wolisz) w raju podatkowym. Ile mogą przewieźć? W jakiej formie? Jaki to raj podatkowy?
Otóż we dwóch można spokojnie przewieźć 130 000 000 000$ czyli 130 mld, nie w formie sztabek, ani diamentach, ale w poczciwych obligacjach, a wszystko odbywa się tuż obok, na granicy włosko-szwajcarskiej. Jak donoszą na pierwszych stronach włoskie gazety (u nas cicho sza) Guarda di Finanza zatrzymała w granicznym Chiasso dwóch dżentelmenów z kraju kwitnącej wiśni i udaremniła przemyt tej kosmicznej kwoty do Szwajcarii. Ujawnione obligacje amerykańskie w większości opiewały na nominały 500 000 000$ (0,5 mld - ot taki poręczny nominał) i wyglądają na oryginalne. Niespotykanej wysokości papiery wartościowe, wbrew potocznej wiedzy jak najbardziej istnieją i są stosowane do poufnych rozliczeń między bankami.

Nie wiedzieliśmy, że proroctwa o hiperinflacji a la Zimbabwe spowodują taki pospieszny druk :) Obligacyjki po pół miliarda... Na poważnie niewykluczone, że skonfiskowane papiery są prawdziwe i fałszywe zarazem. Znane są przypadki puszczania w obieg oryginalnej, ale nadmiarowej waluty, a pogłoski o dalekowschodnich fałszerzach krążą od dawna. Podobno są tak dobrzy, że potrafią wydrukować dosłownie wszystko, co najmniej tak dobre, jak oryginał. Jak by sprawa nie wyglądała, daleki wschód robi carry-trade w dolarach i to w Szwajcarii. Ciekawe. Gdyby komuś przyszło do głowy zastanawiać się dalej, czy to Jakuza, czy inne licho, podpowiem, że cała suma bilansowa banków szwajcarskich (udzielone kredyty) to kwota rzędu 2-3 bln, zatem papiery, które dwaj podejrzani panowie wieźli, to najprawdopodobniej absolutnie legalne, tip-top prawdziwe amerykańskie obligacje, które na przykład Bank of Japan chce ulokować bezpiecznie w Szwajcarii, jako część rezerw. Oczywiście niczego się nie dowiemy na pewno, bo Japończycy są znani z dyskrecji, a kosmiczne sumy odbiorą sprawie całą powagę. Przecież to nieprawdopodobne. A jednak się dzieje.
Otóż we dwóch można spokojnie przewieźć 130 000 000 000$ czyli 130 mld, nie w formie sztabek, ani diamentach, ale w poczciwych obligacjach, a wszystko odbywa się tuż obok, na granicy włosko-szwajcarskiej. Jak donoszą na pierwszych stronach włoskie gazety (u nas cicho sza) Guarda di Finanza zatrzymała w granicznym Chiasso dwóch dżentelmenów z kraju kwitnącej wiśni i udaremniła przemyt tej kosmicznej kwoty do Szwajcarii. Ujawnione obligacje amerykańskie w większości opiewały na nominały 500 000 000$ (0,5 mld - ot taki poręczny nominał) i wyglądają na oryginalne. Niespotykanej wysokości papiery wartościowe, wbrew potocznej wiedzy jak najbardziej istnieją i są stosowane do poufnych rozliczeń między bankami.

Nie wiedzieliśmy, że proroctwa o hiperinflacji a la Zimbabwe spowodują taki pospieszny druk :) Obligacyjki po pół miliarda... Na poważnie niewykluczone, że skonfiskowane papiery są prawdziwe i fałszywe zarazem. Znane są przypadki puszczania w obieg oryginalnej, ale nadmiarowej waluty, a pogłoski o dalekowschodnich fałszerzach krążą od dawna. Podobno są tak dobrzy, że potrafią wydrukować dosłownie wszystko, co najmniej tak dobre, jak oryginał. Jak by sprawa nie wyglądała, daleki wschód robi carry-trade w dolarach i to w Szwajcarii. Ciekawe. Gdyby komuś przyszło do głowy zastanawiać się dalej, czy to Jakuza, czy inne licho, podpowiem, że cała suma bilansowa banków szwajcarskich (udzielone kredyty) to kwota rzędu 2-3 bln, zatem papiery, które dwaj podejrzani panowie wieźli, to najprawdopodobniej absolutnie legalne, tip-top prawdziwe amerykańskie obligacje, które na przykład Bank of Japan chce ulokować bezpiecznie w Szwajcarii, jako część rezerw. Oczywiście niczego się nie dowiemy na pewno, bo Japończycy są znani z dyskrecji, a kosmiczne sumy odbiorą sprawie całą powagę. Przecież to nieprawdopodobne. A jednak się dzieje.
Subskrybuj:
Posty (Atom)