sobota, 30 kwietnia 2016
piątek, 29 kwietnia 2016
Projekt Życie - nie na kredycie.
- Teoria teorią a praktyka praktyką. W teorii zawsze wszystko wygląda na proste i łatwe a praktyka zawsze weryfikuje to na in minus. Dlatego postanowiłem przestać filozofować i wziąć się ostro do roboty i wszystkie moje filozofie życiowe wprowadzić w czyn. Z samego pitolenia nic nigdy nie wynika. Idąc za Biblijną maksymą "Wyjdź z Babilonu ludu mój aby nie dotknęły Cię plagi jakie na niego zrzucę" postanowiłem etapami rozszarpywać zębami pępowinę jaka mnie z nim wiąże. Dlaczego projekt życie? Dlatego że my nie jesteśmy UMARLI. My żyjemy.
poniedziałek, 25 kwietnia 2016
niedziela, 24 kwietnia 2016
Projekt Życie
- Słowem wstępu: jestem Charlie, kobieta Plebana Zenobiusza. Projekt Życie jest naszym wspólnym planem. Dzisiejszy tekst jest mojego autorstwa, z perspektywy kobiety, "ogarniaczki domowego ogniska". Możecie spodziewać się relacji z całego zdarzenia z perspektywy mężczyzny, czyli samego Plebana.
czwartek, 21 kwietnia 2016
O ochronie ziemi praktycznie
-
Czytelnicy mojego opracowania o skutkach kompulsywnej biegunki legislacyjnej czerwonego-zielonego peezelu w zakresie "ochrony ziemi" z sierpia 2015 w tematyce już są dość biegli. Dziś, dzięki symbiozie zawodowego wścibstwa gógla oraz przemyślności zezowatego mamy z tego ciekawą migawkę. Bo Wielki Brat, umiejętnie podpuszczony, potrafi być niezmiernie użyteczny w dziedzinie badania rynku. Tyle że nie wolno z tym przesadzić, inaczej błyskawicznie utoniesz w powodzi ofert. Niedawno przez nieuwagę pozowliłem góglowi dowiedzieć się o konieczności wymiany baterii w telefonie. Pół roku maniakalnych reklam: bateria, telefon, akcesoria, bateria telefonów, telefon w baterii - nie, bateria w telefonie, nieważne - w kółko i nonstop. Czego nie otworzę: telefon. Horror.
Czytelnicy mojego opracowania o skutkach kompulsywnej biegunki legislacyjnej czerwonego-zielonego peezelu w zakresie "ochrony ziemi" z sierpia 2015 w tematyce już są dość biegli. Dziś, dzięki symbiozie zawodowego wścibstwa gógla oraz przemyślności zezowatego mamy z tego ciekawą migawkę. Bo Wielki Brat, umiejętnie podpuszczony, potrafi być niezmiernie użyteczny w dziedzinie badania rynku. Tyle że nie wolno z tym przesadzić, inaczej błyskawicznie utoniesz w powodzi ofert. Niedawno przez nieuwagę pozowliłem góglowi dowiedzieć się o konieczności wymiany baterii w telefonie. Pół roku maniakalnych reklam: bateria, telefon, akcesoria, bateria telefonów, telefon w baterii - nie, bateria w telefonie, nieważne - w kółko i nonstop. Czego nie otworzę: telefon. Horror.
wtorek, 19 kwietnia 2016
Ojejku w olejku 4
-
Negocjacje o zamrożeniu wydobycia w OPEC, zakończone totalną klapą, dają nafcie piękny rozpęd w dół. Interesujące, skąd "analitycy" wzięli złudzenia, że do jakiegokolwiek porozumienia dojść w obecnej sytuacji w ogóle może. Wiem, że walnie przyczynił się do nich mister Putin, obiecujący nie zwiększać wydobycia oraz główny szejk Saudów. Kłopot w tym, że mają oni z jednej strony kolosalne i pilne wydatki, a z drugiej... choć są śmiertelnymi rywalami, to bardzo im zależy na podtrzymaniu cen. Tyle że nie swoim kosztem. W takiej - stricte wojennej rywalizacji - do żadnego kompromisu, a już z pewnością jego respektowania, dojść NIE MOŻE. Wydawało mi się to na tyle oczywiste i klarowne, że czarodziejom nie uda się sprzedać kolejnego złudzenia, po serii porażek. A jednak się udało... Co potwierdza klasyczny wniosek, że nadzieja umiera ostatnia, bowiem... jest matką głupich, a tych nie zabraknie.
Negocjacje o zamrożeniu wydobycia w OPEC, zakończone totalną klapą, dają nafcie piękny rozpęd w dół. Interesujące, skąd "analitycy" wzięli złudzenia, że do jakiegokolwiek porozumienia dojść w obecnej sytuacji w ogóle może. Wiem, że walnie przyczynił się do nich mister Putin, obiecujący nie zwiększać wydobycia oraz główny szejk Saudów. Kłopot w tym, że mają oni z jednej strony kolosalne i pilne wydatki, a z drugiej... choć są śmiertelnymi rywalami, to bardzo im zależy na podtrzymaniu cen. Tyle że nie swoim kosztem. W takiej - stricte wojennej rywalizacji - do żadnego kompromisu, a już z pewnością jego respektowania, dojść NIE MOŻE. Wydawało mi się to na tyle oczywiste i klarowne, że czarodziejom nie uda się sprzedać kolejnego złudzenia, po serii porażek. A jednak się udało... Co potwierdza klasyczny wniosek, że nadzieja umiera ostatnia, bowiem... jest matką głupich, a tych nie zabraknie.
poniedziałek, 18 kwietnia 2016
sobota, 16 kwietnia 2016
środa, 13 kwietnia 2016
Oberek trybunalski
-
W związku z nieustannym jazgotem wokół trybunału, aferę wokół którego opisałem w paru analizach, spieszę na gorąco donieść, że cała afera niniejszym faktycznie kończy się wesołym oberkiem. Oto uzgodnienia koniecznego kompromisu politycznego zostały "podbite" przez Timmermansa, v-ce szefa KE, na dzisiejszym głosowaniu. Być może jestem zbytnim optymistą - i głosowano inną rezolucję, ale nie sądzę, aby były inne. Ostateczny tekst zamknięto 11 kwietnia, a dziś odbyło się głosowanie, które ją przyjęło.
W związku z nieustannym jazgotem wokół trybunału, aferę wokół którego opisałem w paru analizach, spieszę na gorąco donieść, że cała afera niniejszym faktycznie kończy się wesołym oberkiem. Oto uzgodnienia koniecznego kompromisu politycznego zostały "podbite" przez Timmermansa, v-ce szefa KE, na dzisiejszym głosowaniu. Być może jestem zbytnim optymistą - i głosowano inną rezolucję, ale nie sądzę, aby były inne. Ostateczny tekst zamknięto 11 kwietnia, a dziś odbyło się głosowanie, które ją przyjęło.
poniedziałek, 11 kwietnia 2016
sobota, 9 kwietnia 2016
czwartek, 7 kwietnia 2016
Duchebag 3
-
Sytuacja Deutsche Bank jest wielce ciekawa, by rzec oględnie. Owóż drogi watsonie "inwestorzy" wydają się nie wierzyć w program naprawczy zarządu, a co gorsza także monetarne cuda Supermario Draghiego. To drugie jest gorsze, bowiem jeśli zwali się DB, największy bank naszego kontynentu i duma pruskiej Makreli, to sam wiesz, co to oznacza. Koniec euro, które znaliśmy.
Sytuacja Deutsche Bank jest wielce ciekawa, by rzec oględnie. Owóż drogi watsonie "inwestorzy" wydają się nie wierzyć w program naprawczy zarządu, a co gorsza także monetarne cuda Supermario Draghiego. To drugie jest gorsze, bowiem jeśli zwali się DB, największy bank naszego kontynentu i duma pruskiej Makreli, to sam wiesz, co to oznacza. Koniec euro, które znaliśmy.
środa, 6 kwietnia 2016
poniedziałek, 4 kwietnia 2016
sobota, 2 kwietnia 2016
piątek, 1 kwietnia 2016
Ojeju w oleju 3
-
Skoro się zgodziliśmy, że mamy do czynienia z oczywistym przypadkiem profetyzmu - no bo na Wielkanoc, Purim znaczy miało zawrócić i zawróciło - to zadajmy pytanie: do ilu tera zjedzie?
Skoro się zgodziliśmy, że mamy do czynienia z oczywistym przypadkiem profetyzmu - no bo na Wielkanoc, Purim znaczy miało zawrócić i zawróciło - to zadajmy pytanie: do ilu tera zjedzie?
Subskrybuj:
Posty (Atom)