Negocjacje o zamrożeniu wydobycia w OPEC, zakończone totalną klapą, dają nafcie piękny rozpęd w dół. Interesujące, skąd "analitycy" wzięli złudzenia, że do jakiegokolwiek porozumienia dojść w obecnej sytuacji w ogóle może. Wiem, że walnie przyczynił się do nich mister Putin, obiecujący nie zwiększać wydobycia oraz główny szejk Saudów. Kłopot w tym, że mają oni z jednej strony kolosalne i pilne wydatki, a z drugiej... choć są śmiertelnymi rywalami, to bardzo im zależy na podtrzymaniu cen. Tyle że nie swoim kosztem. W takiej - stricte wojennej rywalizacji - do żadnego kompromisu, a już z pewnością jego respektowania, dojść NIE MOŻE. Wydawało mi się to na tyle oczywiste i klarowne, że czarodziejom nie uda się sprzedać kolejnego złudzenia, po serii porażek. A jednak się udało... Co potwierdza klasyczny wniosek, że nadzieja umiera ostatnia, bowiem... jest matką głupich, a tych nie zabraknie.
{puknij w obrazek, aby go powiększyć} |