Go To Project Gutenberg

środa, 29 czerwca 2011

Loukanikos czyli kanikuła

© zezorro'10 dodajdo.com

piątek, 24 czerwca 2011

Rozwolnienie lolara. Powrót Zorby.

Jak co roku na inaugurację sezonu letniego Grecy muszą wyjść na ulicę i przypomnieć, że zajmują zaszczytne pierwsze miejsce w nieustającym plebiscycie pt. Który kraj euro splajtuje pierwszy? (po prawej stronie).

Oczywiście replay festiwalu greckiego, we mgle gazów łzawiązych, wśród huku petard i łomotu policyjnych pał zomowców, nie odbywa się tylko ku ciesze zezowatego, ani z powodu nadmiaru gadżetów reklamowych z napisami MFW-złodzieje oraz Panandreou musi odejść (Copyleft Lepper), które zalegają w magazynach od zeszłego roku i koniecznie trzeba je zużyć. Dzieciaki na placu Konstytucji w Atenach wybijają szyby nie tylko dla samej zabawy. Mają przed sobą mało kuszącą perspektywę hiszpańskiego bezrobocia (40% wśród młodych) przez najbliższe kilkanaście lat, bo do tego można w skrócie sprowadzić tzw. plan oszczędnościowy (austerity). Jak by na to nie patrzeć, Zorba wraca na poważnie i w jego efekcie coraz bliżej do kolejnych klocków domina: Irlandii, Portugalii, Hiszpanii i Włoch. Nikt nie wie na pewno, czy to już teraz, ale szanse są duże. Jeśli Grecja definitywnie się wywróci (a musi), w kolejce są następni i ci także się wywalą, pociągnięci żelazną logiką wspólnego więzienia, czyli waluty euro.

Tak czy siak, Zorba przybył w porę by uratować długoteminowy wykres eurusd (ostatnio zajęliśmy się brakiem odbicia od bandy). Oto i ono. Wakacje to czas drożejącego lolara moi mili, aczkolwiek nie ma z czego się cieszyć właściwie, bo to oznacza więdnące giełdy, jak trawniki w Atenach. Na razie nie ma co tracić ducha, Benek już grzeje silniki i jak tylko go wypuszczą, to już we wrześniu napompuje lolara jak złoto (to drugie dosłownie). Żeby nie było niedomówień, eurodolar to wyścig w konkurencji sprawnych inaczej, czyli sprint w wydaniu ślimaka i żółwia. Widać to najlepiej na poniższym obrazku. Polecam dłuższej kontemplacji.

© zezorro'10 dodajdo.com

czwartek, 23 czerwca 2011

Wiejska według Monsanto










Smacznego ;)
© zezorro'10 dodajdo.com

środa, 22 czerwca 2011

Bitcoin. Snafu, studium przypadku.


Osoby o słabych nerwach nie powinny tego czytać, bo świat jest dostatecznie skomplikowany. To co nastąpi, mrozi krew w żyłach, choć dzieje się wyłącznie w internecie.

Zacznijmy od początku, czyli co to jest ten bitcoin. Otóż jest to jedna z całkowicie syntetycznych walut, czyli elektronicznych żetonów. Płaci się nimi na przyklad w serwisach gier, ale nie tylko. Można tej waluty (tak jest, to pełnowartościowa waluta, choć wirtualna) użyć do dowolnych celów, przekazać przez internet, albo w pamięci pendraka. Co wyróżnia żetony bitcoin od reszty, to zdecentralizowana struktura, oparta na starym sprawdzonym protokole P2P. Wszędzie, gdzie jest internet, można dokonywać transakcji. Drugą fundamentalną cechą jest otwarty kod, który został sprawdzony w praktyce. Kolejną fundamentalną cechą jest anonimowość transakcji, a w końcu jej zerowe koszty. Nie ma żadnego banku, pośredników, prowizji itd. transakcja rozliczana i zatwierdzana jest przez rozproszoną sieć, gwarantując poprzez skomplikowane obustronne szyfrowanie jej integralność. Żeton, który przekazałeś, a ktoś przyjął, nadal jest w twoim komputerze (telefonie), ale już nie będziesz mógł go użyć ponownie, bo stał się bezwartościowy. Odbiorca podpisał go swoim prywatnym podpisem i twój żeton będzie odrzucony jako nieautentyczny.

Emisja nowych żetonów odbywa się poprzez zainteresowane węzły sieci (które uruchomią odpowiedni program) i polega na rozwiązywaniu zadania krypfograficznego (czyli de facto jest to łamanie szyfrów), którego poziom trudności dopasowuje się automatycznie do liczby uczestniczących węzłów. Dzięki temu utrzymuje się stabilną emisję - 6 nowych żetonów na godzinę. Bitcoin jest zatem całkowicie syntetyczny, bo stanowi ciąg znaków, absolutnie bezużyteczny w jakimkolwiek innym zastosowaniu. Co ważne, można go zapisać w dowolnej elektronicznej postaci - w mailu, edytorze tekstu, pamięci telefonu itd, w dowolnej liczbie kopii, jego oryginalność zostanie sprawdzona przy kolejnej transakcji (kod skrótu, żeton jest podpisany kluczem prywatnym posiadacza).

Wszystko wskazuje na to, że bitcoin - ze względu na swoje wymienione zalety - bezpieczeństwo transakcji, rozproszoną architekturę i zerowe koszty anonimowych transakcji, powoli dojrzewa do masowego użytku. Możesz go (bez kosztów, lub poniżej 0,5%) wymienić na złotówki i inne waluty i vice-versa, jest co najmniej jedna polska giełda wymiany z przelewami. Niestety rośnie negatywne zainteresowanie pewnych ważnych instytucji. I tak ostatniej niedzieli, w przeciągu kilku minut, na największej giełdzie bitcoinów kurs spadł z poziomu 17,50$ do 1 centa, za sprawą wyprzedaży z jednego z kont.



Okazuje się, że swoje usługi i uwagi co do bezpieczeństwa obrotu oferował tej giełdzie pewien whitehat hacker, najwyraźniej bez powodzenia. Krążą wiarygodne sygnaly, że należy on do sławnej grupy LulzSec, która skutecznie przewróciła przed dwoma tygodniami główny serwis CIA! Otóż ten śmiałek wykradł bazę danych klientów, zawierającą email, nazwy oraz zaszyfrowane hasła dostępu do
kont. Dokonał tego wykorzystując podaność bazy na lukę xss, o której informował (bezskutecznie) giełdę. Na szczęście baza transakcji nie została ukradziona, a haker zadowolił się opróżnieniem konta, którego hasło złamał i przelaniem z niego 1000$. Zadziałał limit dzienny przelewów. Dzięki niemu na tej kwocie zamknęła się strata ofiary włamania. Giełda została zamknięta i proces odtwarzania i kasowania oszukańczych transakcji jeszcze trwa. Na tę chwilę giełda jeszcze nie działa.

Agresor nie ograniczył się do ukradzenia maksymalnych dostępnych środków. Najwyraźniej niezaspokojony łupem, natychmiast po uruchomieniu lawiny zleceń sprzedaży opublikował w necie bazę klientów, w czego następstwie rozczarowani klienci dostali w ciągu dosłownie godziny od crashu z filmiku powyżej falę spamu, w tym ofertę giełdy konkurencyjnej. Warto zwrócić uwagę, iż zaszyfrowane hasła dostępu można rozkodować (crack) i kolejne włamania w tej sytuacji byłyby kwestią czasu.

Giełda zareagowała poprawnie, zawieszając transakcje, ale - co najważniejsze - wprowadzając procedurę odzyskiwania konta z wymuszoną zmianą hasła na nowe, o odpowiedniej mocy (długości), które zostanie zapisane w bazie mocnym trójstopniowym haszem (512 triple salted hash), co zapobiegnie panice następnym razem, bo złamanie takiego hasła jest bardzo trudne i nawet utrata całej bazy nie będzie krytyczna. Ciekaw jestem dalszej reakcji klientów, będzie to ważny sygnał co do dalszego rozwoju takich usług.

Jak widać w praktyce na tym przykładzie, na amatorów bitcoinów czyha wiele niespodzianek, aczkolwiek ich niebezpieczeństw należałoby chyba upatrywać w tzw. czynniku ludzkim. W każdym razie trafiona giełda jeszcze się nie podniosła, choć wydaje się na poprawnej drodze. Ciekawe czasy. Ludzie kradną bity :)
© zezorro'10 dodajdo.com

sobota, 18 czerwca 2011

HORNICK: DZIEWIĘĆ GŁÓWNYCH ZASAD NARODOWEJ EKONOMII


Philipp von Hornick, 1684

GDY potęga i pozycja kraju składa się z jego nadwyżek złota, srebra, i wszystkich innych rzeczy koniecznych bądź użytecznych dla jego przetrwania, wywiedzionych, jeśli to tylko możliwe, z własnych zasobów, bez polegania na innych krajach, oraz z odpowiedniego rozwijania, użycia i zastosowania tychże- tedy cała narodowa gospodarka (Landes-Oeconomie) winna przemyśleć jak takowe nadwyżki, rozwijanie i pomyślność osiągnąć, bez zależności od innych, lub jeśli to nie zawsze jest możliwe, przy jak najmniejszej zależności od innych krajów, i oszczędzając użycie gotówki swego kraju. Dla tego celu poniższych dziewięć zasad jest szczególnie użytecznych.

Po pierwsze, należy przeszukać krajową ziemię z wielką pieczą, by nie pozostawić możliwości uprawnych, czy choć kąta czy grudki ziemi bez przemyślenia. Z każdą udatną postacią roślinną pod słońcem należy eksperymentować, by zobaczyć jeśli nadaje się do kraju, gdyż odległość czy bliskość od słońca nie jest jednym co się liczy. Przede wszystkim nie można szczędzić trudu ni wydatku na znalezienie złota i srebra.

Po drugie, wszystkie dobra znalezione w kraju, jeśli nie można ich użyć w pierwotnym stanie, winny być przerabiane w kraju; skoro płatność za wyrób manufaktur zwykle przekracza wartość surowca dwa, trzy, cztery, dziesięć, dwadzieścia, a nawet sto razy, a zaniedbanie tego byłoby okropnością dla sprawnego zarządcy.

Po trzecie, aby wypełnić dwa powyższe zalecenia, potrzebni będą ludzie, tak dla produkowania i kultywowania surowców, jak dla przekształcania ich. Przeto uwaga powinna się skupić na ludności, aby była tak wielka jak tylko możliwe jest utrzymać w kraju, co winno być dobrze urządzonego kraju pierwszym zajęciem, a które jest niestety często zaniedbywane. Ludzie zaś winni być wszelkimi sposobami kierowani z daremnych do rentownych profesji; poinstruowani i zachęceni do różnej formy wynalazków, sztuk, i handlów; a, jeśli zajdzie potrzeba, instruktorów do tego należy zatrudnić z zagranicy.

Po czwarte, złoto i srebro będące w kraju, czy to z własnych kopalń, czy też z zagranicy przemyślnością sprowadzone, nie mogą być pod żadnym pozorem uszczuplane, na żaden cel, jeśli to możliwe, ani chowane w skrzyniach i skarbcach, lecz muszą zawsze pozostać w obiegu; nie powinno też być wiele dozwolone z takiego ich używania, co by się naraz zniszczyły i powtórnie użytymi być nie mogły. Dzięki takim porządkom nie będzie mógł kraj, który zgromadził słuszne sumy gotówki, szczególnie taki, który posiada kopalnie złota i srebra, sprowadzić się do ubóstwa; przeciwnie, niemożne będzie aby ciągle nie wzrastał w bogactwie i posiadaniu. Tedy,

Po piąte, mieszkańcy kraju powinni starać się jak to możliwe aby wystarczały im krajowe produkty, aby do nich jeno ograniczyć swe zbytki, a obejść się bez zagranicznych produktów, jeśli to tylko możliwe (z wyjątkami, gdy potrzeba nie pozostawia alternatywy, czy, jeśli nie potrzeba, to szerokie, nieuniknione wykorzystanie, czego przyprawy indyjskie są przykładem). I tak dalej.

Po szóste, w przypadku gdy takowe zakupy byłyby konieczne ze względu na konieczność, czy też nieuniknione wykorzystanie, winno się je brać od obcokrajowców z pierwszej ręki, jeśli to tylko możliwe, i nie za złoto czy srebro, lecz w wymianie za inne krajowe towary.

Po siódme, takowe zagraniczne towary w takim przypadku miałyby być importowane w nieukończonej formie, i dokańczane w kraju, przeto zarabiając tam zarobek manufaktur.

Po ósme, szans należy wypatrywać dniem i nocą dla sprzedaży krajowej nadwyżki dóbr, w skończonej formie, do tych obcokrajowców, jak tylko potrzeba, i za złoto i srebro; do tego celu, konsumpcja, rzekniemy, musi być poszukiwana na najdalszych skrawkach ziemi, i rozwijana jak tylko się da.

Po dziewiąte, kromie ważnych wypadków, żadne importowanie nie powinno być dozwolone pod żadnymi pozorami tych towarów, których jest wystarczająca podaż w kraju; i w tym żadna życzliwość czy współczucie nie może być okazane obcokrajowcom, czy to przyjaciołom, kumom, sojusznikom, czy to wrogom. Gdyż cała przyjaźń kończy się, gdy w grę wchodzi ma własna słabość i ruina. I to jest prawdą nawet, gdy krajowe towary są pośledniejszej jakości, a nawet droższe. Ponieważ lepiej byłoby za rzecz płacić dwa talary, które zostaną w kraju, niż tylko jeden, który go opuszcza, jakkolwiek dziwnie by to brzmiało dla niezaznajomionych.

Podstawowe narzedzie promocji w Sieci!
Domena w http://nazwa.pl!
© zezorro'10 dodajdo.com

Sinclair: na progu Weimaru

© zezorro'10 dodajdo.com

czwartek, 16 czerwca 2011

Kredyt non-profit dla rozwoju produkcji!: Raport PLP o kryzysie

Zespół ekspertów ekonomicznych konserwatorium „O Lepszą Polskę", składający się ze znakomitych przedstawicieli polskiego świata nauki przedstawił raport, będący efektem kilku lat badań przyczyn i konsekwencji kryzysu finansowo-gospodarczego oraz sposobów jego przezwyciężenia. Raport jest dokumentem o doniosłej wadze. Rzetelnej i uczciwej ocenie kryzysu towarzyszą profesjonalne rekomendacje dla Rządu Polskiego, wskazujące na potrzebę uruchomienia kredytu zero procent dla produkcji, politykę reindustrializacji kraju, jak też przeciwdziałanie spekulacji derywatami.

Rekomendacje Ekpertów PLP Poniższe rekomendacje pochodzą verbatim z Rozdziału IV*

 

1.Podjęcie emisji obligacji Skarbu Państwa upoważniających państwowe banki do udzielania niskoprocentowego kredytu „non profit", nie dla finansowania deficytu budżetowego jak to ma miejsce obecnie, lecz w celu rozbudowy potencjału gospodarczego kraju w określonych dziedzinach gospodarki (w przemyśle, budownictwie, energetyce, infrastrukturze). Udzielane kredyty byłyby narzędziem zwiększającym popyt rynkowy, zatrudnienie i krajowy wolumen dóbr i usług.

 

2. Wprowadzenie bilateralnych państwowych umów handlowych poszerzających możliwości finansowe gospodarki, oparte o kredyty banków centralnych równoważące bilateralne obroty handlowe (tzw. „currency swap agreements").

 

3. Podjęcie programu reindustrializacji gospodarki, to jest wtórnego uprzemysławiania kraju, rozumianego jako rozbudowa potencjału nowoczesnych, przyszłościowych dziedzin przemysłu ze szczególnym uwzględnieniem kapitału krajowego, wspierającego rozwój określonych dziedzin przemysłu państwowego, bądź z kontrolnym pakietem akcji Skarbu Państwa, obejmującego również uformowanie silnego sektora przemysłu państwowo- prywatnego, który powinien obejmować przemysły wysokiej techniki oparte na najnowocześniejszych technologiach np. przemysł obronny, obrabiarkowy, lotniczy, farmaceutyczny, chemiczny, elektroniczny i telekomunikacyjny, oraz przemysły rynkowe ważne dla całej gospodarki narodowej takie jak stoczniowy, maszyn i urządzeń dla energetyki, maszyn budowlanych, drogowych i dla rolnictwa.

 

4. Wprowadzenie regulacji formalno-prawnych przeciwdziałających spekulacyjnemu obrotowi wtórnymi papierami wartościowymi (derywatami).

 

5. Podjęcie partnerstwa prywatno-państwowego w formie „jointventure" w tych przedsiębiorstwach, które wdrażają krajowy program rozwoju, rozszerzają potencjał przemysłu krajowego i infrastrukturę techniczną państwa. Do tego zakresu działań powinno się włączyć program ochrony przed bankructwem i ostateczną likwidacją polskiego przemysłu stoczniowego i jego zaplecza kooperacyjnego, badawczo-rozwojowego i dydaktycznego, obejmującego ogółem ok. 90 tysięcy miejsc pracy. Należy więc stanowczo zrewidować wysoce niekorzystne i nieracjonalne akty prawne dotyczące polskich stoczni wydane w 2008 roku.

 

6. Promowanie krajowej oraz kierowanej na eksport produkcji kooperacyjnej, celem transformacji w możliwie dużym zakresie importu kooperacyjnego na produkcję krajową, dla wykreowania w kraju odpowiedniej ilości miejsc pracy. W tym celu w promowaniu produkcji kooperacyjnej w kraju należy wspomagać inwestorów, na określonych warunkach, w udostępnianiu im terenów w specjalnych strefach ekonomicznych, udzielania tanich kredytów inwestycyjno-obrotowych, odczuwalnym obniżaniu opodatkowania.

 

7. Promowanie działalności przedsiębiorstw mającej na celu modernizację ich majątku oraz wzrost konkurencyjności ich produkcji. Powinno ono dopuszczać tworzenie rezerw inwestycyjnych na rozwój i modernizację oraz wyłączenie z dochodów do opodatkowania wydatków na badania i wdrożenia.

 

8. Promowanie eksportu, np. w drodze obniżenia opodatkowania produkcji eksportowej, szerokim zakresem państwowych gwarancji eksportowych, udostępnienia dogodnych kredytów na warunkach „Consensusu OECD".

 

9. Szerokie stosowanie offsetowych oraz międzynarodowych i kompensacyjnych umów obowiązujących w przypadku znaczących dostaw z zagranicy oraz wykonawstwa przez przedsiębiorstwa zagraniczne poważniejszych przedsięwzięć inwestycji, szczególnie finansowanych z udziałem środków budżetowych, bądź przewidujących znaczny udział maszyn sprzętu importowanego.

 

10. Weryfikacja prawa podatkowego obejmującego ulgi zachęcające do podejmowania i rozwoju działalności gospodarczej.

 

11. Rozszerzenie pozabudżetowych źródeł finansowania publicznej służby zdrowia, obejmujących zaopatrywanie w leki, aparaturę i sprzęt medyczny oraz pomoc finansową dla osób hospitalizowanych o najmniejszych dochodach.

 

12. Zmodyfikowanie zasad wspomagania przez państwo i władze komunalne budownictwa mieszkaniowego, czynszowego, komunalnego i spółdzielczego, w sposób zapewniający rzeczywisty rozwój tego budownictwa.

 

13. Ustawowe zobowiązanie Ministra Gospodarki do monitoringu działalności gospodarczej i finansowej przedsiębiorstw zagranicznych w Polsce oraz stworzenie zachęt do rzeczywistego ich udziału w rozwoju gospodarczym kraju.

 

Efektem powyższych działań powinien być postęp w reindustrializacji kraju, prowadzącej do zrównoważenia obrotów handlowych z zagranicą. Reindustrializacja kraju powinna doprowadzić do wzrostu aktywności zawodowej społeczeństwa i spadku bezrobocia. Ma to znaczenie dla istotnego zwiększenia dochodów dyspozycyjnych zarówno przedsiębiorstw jak i ogółu zatrudnionych. Skuteczność polityki gospodarczej państwa zadecyduje o oddłużeniu państwa i równowadze jego budżetu.

 

*Raport dostępny jest pod adresem:

http://plp.info.pl/dokumenty/plp_raport_o_kryzysie.pdf



Program Afiliacyjny http://nazwa.pl!
Zarabianie za polecanie!
© zezorro'10 dodajdo.com

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Chiny: Wzrost dzięki Państwu


Prof. Steven Conn*

Sukces ekonomiczny zbudowany na bazie rządowych wydatków na infrastrukturę, oświatę i inne.

Niedawno odbyłem przejażdżkę jedynym na świecie komercyjnie jeżdżącym pociągiem maglev. Jak sama nazwa wskazuje, pociąg używa mocno namagnetyzowanych magnesów do lewitacji powyżej swego toru. Nie ma kół ani wstrząsów, a jedzie szybko- bardzo szybko. Droga miała około 30 kilometrów, a przebyliśmy ją w osiem minut, ze średnią prędkością 230 km/h.

Tym pociągiem jechałem w Szanghaju, ze skraju dzielnicy Pudong na lotnisko. Czułem się jakbym jechał przyszłością.

Tak się czuje w Chinach w ogóle, gdy odwiedza się takie miasta jak Szanghaj czy Hong Kong. Przechadzając się ulicami mogłem zobaczyć i poczuć tę energię.

Meteorytowe zwyżkowanie gospodarcze Chin zmartwiło wielu Amerykanów. Nasi politycy coraz częściej ostrzegają przed chińskim 'niebezpieczeństwem'. Ale o czym nie wspominają tak często to fakt, iż chiński sukces gospodarczy bezpośrednio przeczy wolnorynkowej ortodoksji amerykańskich konserwatystów. Wedle ich teorii ekonomicznych, kwitnąca gospodarka Chin nie ma prawa istnieć.

Wizyta w Chinach prędko ukazuje, iż ich gospodarka jest budowana nie przez cud wolnego rynku i tylko sektora prywatnego, lecz także poprzez publiczne wydatki na ogromną skalę.

Zapomnij o tym, że wiele kluczowych sektorów chińskiej gospodarki, takich jak wielkie banki, jest ciągle kontrolowanych przez państwo, lub państwowe firmy. (I na moment zapomnij też, iż chiński sektor bankowy przetrwał kryzys finansowy lepiej niż wiele banków amerykańskich.) Tam gdzie naprawdę widzi się ważność państwowych wydatków to we wszelkiego rodzaju projektach infrastrukturalnych.

Ruch ludności

Szanghaj, na przykład, szybko wzrastał wraz z napływem pracowników do miejscowych fabryk, co mogło spowodować komunikacyjny paraliż. Ale pracownicy dają radę się przemieszczać dzięki wydajnemu systemowi metra, jak i sieci wielkich nowych dróg.

Większość ważniejszych chińskich miast jest już połączona ze sobą szybką koleją, która często rusza i zatrzymuje się na robiących duże wrażenie nowych stacjach. A dla tych, którzy nie chcą jechać pociągiem, podróż powietrzna w Chinach staje się coraz łatwiejsza. Państwowe linie lotnicze odbywają przeloty krajowe od i do niezwykłych nowych lotnisk- z których każde byłoby uznane za najprzyjaźniejsze, najefektywniejsze lotnisko w Ameryce.

Wszystkie te rzeczy umożliwiają ruch ludności, a kiedy ludność się rusza, rusza się też gospodarka.

Oczywiście duża część gospodarki jest zbudowana na eksporcie. Aby wyforsować kraj na jeszcze korzystniejszą pozycję w tym względzie, rząd inwestuje w nowe miejsca portowe. Mój gospodarz w Szanghaju powiedział mi, że tamtejszy rząd buduje to, co w przyszłości będzie największym portem głębokowodnym na świecie.

Chińskie inwestycje publiczne nie kończą się na transporcie. Dzięki inicjatywie rządu, Chiny wkrótce staną się największym generatorem energii odnawialnej na świecie (jeżeli już nie są). Jest tam więcej panelów słonecznych produkujących energię, niż w jakimkolwiek innym kraju.

Wspieranie uniwersytetów

Tymczasem chińskie uniwersytety i instytucje badawcze już są duże, i rosną szybko ponieważ rząd zdecydował, by w nie mocno zainwestować. Chińscy naukowcy już wkrótce mają publikować więcej artykułów w publikacjach naukowych niż ich amerykańscy koledzy.

I wszystko to dzięki rządowym wydatkom. Innymi słowy, chińska gospodarka wznosi się w powietrze, ponieważ Chińczycy robią to, co kiedyś robili Amerykanie: publiczne inwestycje wielkiej skali, w celu stymulacji i sprzyjania prywatnemu rynkowi.

My Amerykanie mieliśmy w zwyczaju budować koleje i autostrady, zwykliśmy też wspierać nasz system oświaty, robiąc z niego powód zazdrości dla całego świata. Lecz teraz, oczywiście, tego nie robimy. W ostatnich 30 latach nasza polityka gospodarcza odeszła od publicznych inwestycji na rzecz wzbogacania wielkich korporacji i bogatych jednostek dzięki ulgom podatkowym i gratisom.

Na dowód tego wystarczy spojrzeć nie dalej niż ostatnie budżety oświatowe w praktycznie każdym stanie, w tym w Pensylwanii. Porównaj wypatroszone budżety tutejszych państwowych uniwersytetów ze wzrostem chińskich uczelni, i będziesz miał dobre rozeznanie w tym, kto 'wygra przyszłość'.

Mój gospodarz powiedział mi, iż Chińczycy mają inne pojęcie czasu. Oni myślą w długiej perspektywie, patrząc dekady w przyszłość, a nie do następnych raportów o kwartalnych zarobkach. Ten pociąg maglev na lotnisko jeszcze na siebie nie zarabia. Ale kiedyś będzie, i tak jak to się dzieje z wieloma przedsięwzięciami w Chinach, publiczne inwestycje będą się odpłacały świetnymi zwrotami.





*Tłumaczenie i publikacja EkonomiaPolityczna.pl za zgodą autora. Steven Conn jest profesorem oraz director of public history na Ohio State University.

Program Afiliacyjny http://nazwa.pl!
Zarabianie za polecanie!
© zezorro'10 dodajdo.com

muut