-
Najstarszy Japończyk ukończył właśnie 115 lat, ale i to nie jest pewne, bo - jak twierdzi jego bratanek - w metryce jest błąd. Niemniej według oficjalnych dokumentów jest obecnie najstarszym żyjącym Ziemianinem, a także najstarszym znanym, bo właśnie pobił zapisany rekord. 200 lat zatem na nowy rok!
poniedziałek, 31 grudnia 2012
piątek, 28 grudnia 2012
Zaktualizowałeś swój profil?
-
- Zaktualizowałeś swój profil na pejsie, drogi Holmesie?
- A co to jest u diaska Watsonie, i po co mam się tym zajmować? Pomoże mi to w rozwiązywaniu zagadek?
- No pewnie! Znajdziesz tam wszystkich podejrzanych, razem z kompletną siatką kontaktów i aktualnymi fotografiami.
- Niebywałe! Chętnie skorzystam, ale chyba nie oczekujesz, że tam wstawię własne?
- Nie musisz, już cię zapisałem - zobacz, jak ładnie wyglądasz na tym zdjęciu z klubu...
- Drogi Watsonie, jeśli ktoś zakłada ci teczkę, to nie dlatego, że cię kocha. A jeśli sam wypiszesz swoje akta, to nie znaczy, że jesteś altruistą, tylko altruistycznym idiotą.
Zezowaty potwierdza: pacjenci z pejsa są niepełnosprytni.
- Zaktualizowałeś swój profil na pejsie, drogi Holmesie?
- A co to jest u diaska Watsonie, i po co mam się tym zajmować? Pomoże mi to w rozwiązywaniu zagadek?
- No pewnie! Znajdziesz tam wszystkich podejrzanych, razem z kompletną siatką kontaktów i aktualnymi fotografiami.
- Niebywałe! Chętnie skorzystam, ale chyba nie oczekujesz, że tam wstawię własne?
- Nie musisz, już cię zapisałem - zobacz, jak ładnie wyglądasz na tym zdjęciu z klubu...
- Drogi Watsonie, jeśli ktoś zakłada ci teczkę, to nie dlatego, że cię kocha. A jeśli sam wypiszesz swoje akta, to nie znaczy, że jesteś altruistą, tylko altruistycznym idiotą.
Zezowaty potwierdza: pacjenci z pejsa są niepełnosprytni.
niedziela, 23 grudnia 2012
czwartek, 20 grudnia 2012
poniedziałek, 17 grudnia 2012
Libor. Kolejna strzelanina
-
- Wierzysz w przypadki, drogi Watsonie? - zapytał Sherlock, ni w pięć, ni w dziewięć, bo dokładnie nie wiadomo, która była godzina, jeszcze noc, choć już dniało na horyzoncie. Byli na biwaku w pięknej okolicy, a w takich okolicznościach przyrody często ujawnia się niespodziewany geniusz myśli.
- A czemu pytasz? - ziewnął Watson - przecież zawsze mówisz, że wszystko się z wszystkim łączy.
- Spójrz w górę, czy to może być przypadek?
- Watson objął mętnym wzrokiem iskrzącą Drogę Mleczną, wtulił się w śpiwór (zimno było) i powiedział: wspaniały dowód na inteligentny projekt wszechświata. Masz rację! Zresztą pogoda będzie jak drut, tu nie ma przypadków.
- Drut nie drut, inteligentny, nie inteligentny, ale ktoś nam podpieprzył namiot - burknął Sherlock i szczelniej zawinął się w swój śpiwór.
- Wierzysz w przypadki, drogi Watsonie? - zapytał Sherlock, ni w pięć, ni w dziewięć, bo dokładnie nie wiadomo, która była godzina, jeszcze noc, choć już dniało na horyzoncie. Byli na biwaku w pięknej okolicy, a w takich okolicznościach przyrody często ujawnia się niespodziewany geniusz myśli.
- A czemu pytasz? - ziewnął Watson - przecież zawsze mówisz, że wszystko się z wszystkim łączy.
- Spójrz w górę, czy to może być przypadek?
- Watson objął mętnym wzrokiem iskrzącą Drogę Mleczną, wtulił się w śpiwór (zimno było) i powiedział: wspaniały dowód na inteligentny projekt wszechświata. Masz rację! Zresztą pogoda będzie jak drut, tu nie ma przypadków.
- Drut nie drut, inteligentny, nie inteligentny, ale ktoś nam podpieprzył namiot - burknął Sherlock i szczelniej zawinął się w swój śpiwór.
środa, 5 grudnia 2012
wtorek, 4 grudnia 2012
Heil Makrel!
-
Czy pamiętacie, że wielki mały wódz, czyli kaprawy kapral, malarz pokojowy oraz zasłużony kapuś pruski, austriacki, a także okazuje się francuski (czyli europejs pełną gębą), dzięki czemu wiadomo, skąd się w ogóle Schickelgruber rewolucjonistom wziął, był wielkim przyjacielem wielkiego biznesu, dzięki czemu te wszystkie Kruppy i Bayery mogły armaty i zapalniki, na potrzeby przygotowanych dla gawiedzi fajerwerków, bez problemów produkować?
Czy pamiętacie, że wielki mały wódz, czyli kaprawy kapral, malarz pokojowy oraz zasłużony kapuś pruski, austriacki, a także okazuje się francuski (czyli europejs pełną gębą), dzięki czemu wiadomo, skąd się w ogóle Schickelgruber rewolucjonistom wziął, był wielkim przyjacielem wielkiego biznesu, dzięki czemu te wszystkie Kruppy i Bayery mogły armaty i zapalniki, na potrzeby przygotowanych dla gawiedzi fajerwerków, bez problemów produkować?
Subskrybuj:
Posty (Atom)