-
Najstarszy Japończyk ukończył właśnie 115 lat, ale i to nie jest pewne, bo - jak twierdzi jego bratanek - w metryce jest błąd. Niemniej według oficjalnych dokumentów jest obecnie najstarszym żyjącym Ziemianinem, a także najstarszym znanym, bo właśnie pobił zapisany rekord. 200 lat zatem na nowy rok!
Rekordzista pracował na poczcie i pewnie stąd jego znakomita forma. Jak wiadomo japońska poczta to porządek, spokój i bezpieczeństwo, ale wszystko się zmienia.
Co do perspektyw kraju więdnącej wiśni, są dziś raczej jednoznacznie negatywne. Dziarscy stulatkowie nie podniosą słabnącej gospodarki, a nowe plany druku jena prawdopodobnie spowodują długo oczekiwane pęknięcie największego balona obligacji świata, czyli operacja samuraj. Jen mimo osłabienia - które jest zresztą warunkiem przetrwania japońskiej gospodarki jako takiej (coraz słabszy bilans handlowy, ledwie trzymający gospodarkę) - nie uzdrowi strukturalnej zapaści, ani nie podniesie słabowitej giełdy. Za to może - i prawdopodobnie to właśnie czyni - przeważyć w końcu szalę w walce o utrzymanie piramidy obligacji w równowadze. Słabnący jen zatrzyma długofalowy trend spadku stóp procentowych, a to oznacza, że 220% pkb długu państwowego (oficjalnie) zrujnuje z roku na rok słabnący budżet. Wiele wskazuje na to, że nastąpi to w 2013 r, pod rządami nowego premiera, który zapowiedział bezpardonowe działania w walce z deflacją, a to oznacza po prostu drukowanie bez trzymanki (czyli deprecjacja jena, czyli wymuszony wzrost stóp).
Patrząc wstecz można powiedzieć, że ostatecznym sygnałem porażki Japonii było wysadzenie elektrowni w Fukuszimie. Od tego momentu wszystko na dalekowschodnich wyspach idzie coraz gorzej.
poniedziałek, 31 grudnia 2012
blog comments powered by Disqus