Warunki funkcjonowania gospodarki są już inne. Przed kryzysem wszystkim wydawało się, że uchroni ich, skala bananowania;-) w gospodarkach rozwiniętych, ale to tylko doprowadziło do niesamowitego znacznego wzrostu długu publicznego.A tutaj można poczytać tzw optymistyczną aproksymację długu;-)
Dług może być zmniejszony albo poprzez wzrost opodatkowania, albo poprzez podatek inflacyjny. - Myśl, myśl, myśl - pogania mnie Sołtys - ale co tutaj wymyśleć, kiedy król jest nagi. Można jedynie budować scenariusze na bazie zmiksowania aparatem matematycznym trzech zmiennych, zadłużenia państwowego, zadłużenia gospodarstw domowych i firm oraz ceny złota. To oszacowanie pozwala nie tyle przewidzieć co się stanie, ile wyspekulować, który z założonych scenariuszy ma większe prawdopodobieństwo się ziścić. Można by rzec, że prawdopodobieństwo grupy pesymistycznych scenariuszy zagęszcza się lub nieco blednie;-) Czy giełda oderwie się w dół od cen złota? Umowne granice nakreślone przeze mnie są zupełnie subiektywne i mogą być dowolnie przesuwane i modyfikowane, co samej idei nijak nie zmienia.
- kryzys łagodny DJ wyceniany na 3-5oz Au, przy poziomie DJ=10ty$, złoto kosztuje powyżej 5ty$
- kryzys jak w latach 30-tych DJ wyceniany na 0.7-1.5oz Au, przy poziomie DJ=10ty$, złoto kosztuje powyżej 6.5ty$
- ogromny kryzys systemowy DJ wyceniany na 0.1-0.5oz Au, przy poziomie DJ=10ty$, złoto kosztuje powyżej 20ty$
W USA, które nadal mają klucz do normalności, mamy kilka nawzajem sprzecznych tendencji:
- banksterskie pompowanie dolara
- rosnąca, średnio co miesiąc o ok miliona, liczba osób pozbawiana prawa do zasiłku
- spadek poparcia dla Obamy
PS. Wg prognozy Societe Generale i (podobno) oszacowania Goldman Sachs International równowagę pieniężną w USA zapewniła by cena złota na poziomie 6200-6600dolarów za uncję.





