- Occupy Wall Street i zamieszki w Nowym Jorku, gdzie dochodzi do bójek, prowokacji, pacyfikacji gazem pieprzowym, paralizatorami i gumowymi kulami?
- Śmierć Muammara Kadafiego?
- uchwalenie w końcu skoordynowanej z bankami pomocy dla Grecji i restrukturyzacja jej długów?
- resurekcja Ostpreussen i Królewca w postaci bezwizowego ruchu dla Rosjan?
Nic z tych rzeczy, choć w sumie wszystkie. Kaddafi, podobnie jak cała gama innych "postępowych" dyktatorów musiał po prostu odejść. Chyba nie przypuszczasz, że ambitny pułkownik znikąd mógł tak sobie zrobić pucz wojskowy i odsunąć od władzy króla - marionetkę, bo marionetkę, ale potęgi kolonialnej. Oczywiście był na usługach mądrzejszych, jak Hussein i Mubarak. Jest sprzątanie w regionie i wywala się niepotrzebnych, idzie nowe. Poza tym, widział ktoś tego pana, bo ja wyczytałem oficjalnie, że mają go skremować i po krzyku. Żadnych tam sekcji zwłok, zdjęć i badań. Po prostu spali się w niewiadomym miejscu, a rodzinie wyda prochy, albo i nie. Niby lepiej, niż z rozsypanym w oceanie Osamą, ale niewiele. Jednak Kaddafi miał armię ochroniarzy i co najmniej kilku sobowtórów, a głupi nie był.
Przesuwana konferencja pod wezwaniem Wzrostowskiego? Majstersztyk europejski, nikt nic nie wie, ale w końcu się dogadali. Na pewno dogadali? Na pewno Grecja uratowana?Do sterowanych przez profesjonalistów ruchawek rewolucyjnych typu Indignados nie chce mi się zniżać, bo wszystkie są wycięte z tego samego serbskiego kopyta pt. Otpor, z lenistwa nawet specjalnie nie zmieniają grafiki, widocznie traktują swe przesłanie dosłownie - ruch masowy, więc dla idiotów. Nowoczesność. Jest shelf corporation, czyli spółka z półki, jest i shelf revolution - wszystko gotowe, wystarczy tylko dodać kilka tysięcy idiotów, ale tych się szybko i tanio zwoła przez twittera, jak już będzie w sienenie i dżazirze. Działa. Matołki tego świata łączcie się! I się łączą. Przez internet oczywiście. Jakby komu świtały jakieś wąpliwości, niech łaskawie odszuka zdjęcia telewizyjne z centralnego placu Trypolisu z poprzedniej edycji sitcomu "Muammar uciekł". Kręcone na planie w Doha - wyraźne niedoróbki dekoracji, ale leciało we wszystkich tv świata. Jaka to różnica - Dubaj czy Libia, ważne że akcja jest!
No to zostaje projekt Prusy Wschodnie. Olaboga, ruskie sołdaty nas teraz bezkarnie czapkami nakryją. Według mnie, ci których naprawdę można się obawiać, nigdy nie wyjechali, względnie mają stałe wizy, albo i obywatelstwo. To że porządne faje z przemytu i Stolicznaja będzie w Olsztynie za pół ceny, to trudno, Wzrostowski będzie musiał przeboleć. Angela odremontuje Reichsautobahn do Królewca, w końcu będie można po ludzku dojechać. Musimy się pogodzić z tym, że dla Niemców to jest pustynia, gdzie wszystko trzeba zbudować od podstaw, to chyba lepiej żeby to zrobili za swoje, bo przynajmniej nie będzie śmierdzieć, jak do tej pory. Putin tam wielkich inwestycji nie zrobi, już Iskandery postawił i chwatit, to niech Prusacy popracują, nam od tego nie ubędzie (przybyć też niewiele, więc szkoda gadać), ale przecież Cezary tego nie zrobi, więc zostają Prusacy.
Co więc pozostało? Ano dla mnie osobiście koronkowa akcja Angeli, która pokazała, kto w Eurosojuzie rządzi i odwołała bankructwo Grecji. Tak jest, o północy powiedziała bankom, że jest tylko jedna propozycja i one na to przystały. Banki prywatne zgodziły się dobrowolnie na redukcję długów greckich o połowę. Mogły się przecież nie zgodzić, wówczas Grecja by splajtowała i połowa byłoby za mało, a banki by z Grecją popłynęły. Tak się robi politykę. Propozycja nie do odrzucenia jest zawsze przyjmowana. Swoją drogą nie dziwi nerwowość niewysokiego Mikołaja, który brytyjskiemu premierowi (wysokiemu i drwiącemu publicznie z postury Sarko) kazał się zamknąć. Otóż dużą część greckich obligacji trzyma Societe Generale i inne paryskie banki, więc propozycja Angeli była pośrednio skierowana do Mikołaja. Albo, albo. Plajta Grecji natychmiast spowodowałaby kaskadę upadłości w Paryżu (i oczywiście koniec euro, ale to potem), więc i Mikołaj skorzystał ze swojej rady i był cicho. Przed bankami w Grecji stoją kolejki (typowy run), a pani Angela dobrowolnie redukuje długi i Grecja już nie jest bankrutem. Zauważ, że mimo iż niewypłacalna, cały czas nie splajtowała. Na rynku oczywiście euforia, giełdy w górę, euro w górę. Koniec świata odwołany. I dobrze, przynajmniej do czasu, aż ten fundusz ratunkowy EFSF się wyczerpie, a to nastąpi jak amen w pacierzu, grunt że nie przed świętami. Do tego czasu pani, która dyktuje bankierom, ile zainkasują strat, zrobi nowe porządki. Może stado się zorientuje, że od początku o to chodziło, chociaż wątpię, bo jak tylko zaczną się budzić, to zaraz będzie rewolucja, albo inna wojna, przecież oburzonych dostatek, a gdzieniegdzie nawet regularnie podpalają. Ojro, ojro, pachnie dintojrą. Znaczy Euro kaput, czy nie kaput? Fundamentalnie już dawno kaput, ale zanim to zostanie uczciwie rozliczone - jak widać na przykładzie Angeli - pruska pani treser może cały czas rozstawiać menażerię i dyktować propozycje nie do odrzucenia. Taki urok głównego wierzyciela.
No dobrze, pochwaliliśmy Prusaków, bo wszyściuteńko gładko im idzie według scenariusza, dwukrotnie. Mało! Boh trojcu liubit, jak powiada Władimir. Otóż i jest komplecik do trojki. Papież Ratzinger, syn ziem teutońskich, poparł ideę utworzenia światowego banku centralnego, pod egidą ONZ! No i jak się nie cieszyć - pasuje do programu pruskiego, zjednoczonej Europy i NWO, czyli trzy w jednym, znowu trojka. Niech ktoś powie, że to przypadek. Taki sam, jak fakt, że nikt nad tymi cudownymi trójkami, jakoś tak ausgerechnet się zdarzającymi, w mussmediach nawet się nie zająknie, a co dopiero waży się pomyśleć. Wszystko przypadki. Trojka przypadków, powtarzana wielokrotnie. Widzisz jasiu, niektórym zawsze trójka wychodzi.
piątek, 28 października 2011
blog comments powered by Disqus