Jak wiadomo, w kraju opalonego jeszcze się trochę krygują z tamtejszymi indianami i udają, że tzw. progi długu mają jakieś znaczenie. Oto przedstawienie dla gawiedzi pt. "zamknięcie świadczeń rządowych" z powodu osiągnięcia pułapu dopuszczalnych wydatków. Nie to co w naszej postępowej - a jakże, jak paraliż - demontokracji. Tu rudy z kolegami zwyczajnie ustawę zmieni, albo obrabuje OFE i muzyka na Titanicu rżnie skocznego kujawiaka do upadłego. Niech się bambus uczy, jak powiedział bohater kultowego filmu.
![]() |