Ktoś zestrzelił benka 777 MH-17, identycznego z zaginionym wcześniej tego roku.
| Zdarzenie miało miejsce nieopodal Szachtarska na wschodniej Ukrainie, na terenie objętym wojną domową. Na pokładzie zginęło ponad 250 pasażerów. PS.1 Co prawda wszyscy automatycznie zakładają, że samolot został zestrzelony [no bo sam nie spadł] i tylko się zastanawiają, kto to zrobił, ja - dopóki nie zobaczę przekonywających dowodów [na przykład dobre zdjęcia wraku, pokazujące ślady po ataku rakietowym] - uznaję za najbardziej prawdopodobną operację typu false-flag, czyli prowokację, a konkretnie kontynuację znikniętego uprzednio MH-370. Na razie nie ma żadnych dowodów na hipotezę zestrzelenia, więc pytanie - kto to zrobił - jest przedwczesne. Przypominam z tej okazji kluczową informację, ujawnioną przeze mnie przy okazji obłąkańczych poszukiwań "zaginionego" MH-370, a za którą nagrodziły mnie wizytami stada troli, mianowicie że samolot pasażerski z awioniką Boeinga można przejąć zdalnie i sterować nim, jak dronem. Taki scenariusz odegrano w poprzedniej prowokacji ze znikniętym samolotem, uprowadzając go na z góry upatrzone lotnisko [które zresztą odnalazłem na Diego Garcia i pokazałem na to dowód]. Zasadnicza trudność polegała na ukryciu go przed radarami, na co są odpowiednie narzędzia walki elektronicznej, na wyposażeniu na przykład samolotów Awacs i myśliwców. Tym razem nie trzeba było niczego ukrywać, wystarczyło przejąć stery samolotu i zablokować jego komunikację, co jest co prawda skomplikowane, ale wykonalne. Wygląda ta katastrofa zatem na kontynuację nie do końca udanej prowokacji ze znikniętym boeingiem, który teraz się "odnalazł" i za jednym zamachem został zniszczony jako dowód, ale posłuży do oskarżeń o akty wojenne wobec niewinnych cywilów, a konkretnie od pierwszych minut wskazujące winowajcę na Kremlu. PS.2 od atamana Boeinga tam nie powinno być: |





