Go To Project Gutenberg

piątek, 23 września 2011

Twist? Money for nothing.

Wszyscy w napięciu czekali na komunikat amerykańskiej rady polityki pieniężnej, po małym trzęsieniu ziemi z obniżeniem ratingu USA. Potoczna mądrość głosi, że Benek nie ma innego wyjścia, tylko musi drukować, bo inaczej świat się zawali. Dodatkowo jeszcze rozpalił się ponownie pożar europejski, gdzie tzw. contagion z peryferiów przeniósł się do centrum, poprzez banki kredytujące ostatnią ekspansję. Zaczął się run na banki centrum Europy i ucieczka w bezpieczne aktywa (przyczyna ostatniej fali aprecjacji franka), objawiający się w ostrej postaci w Societe Generale, Paribas i Unicredit.

Pozostało Benkowi jeno tylko pompowanie. Przygotował zresztą rynki starannie, zawczasu rozgłaszając, że utrzyma stopy na praktycznie zerowym poziomie co najmniej do połowy 2013. Money for nothing jeszcze przez dwa lata! No to tylko żyć nie umierać przecie. Małe pompowanko i giełdy lecą w ekstazie do nieba, Benek nie ma innego wyjścia, nie chce, żeby się dalej zwaliły...

Przez całe wakacje przewalały się w fachowym środowisku dyskusje o tzw. twist. FED ma obecnie na bilansie ok. 2 bln w obligacjach, skoncentrowane na dole rentowności, w zakresie 0-5 lat. Sukcesywnie obligacje te zapadają (są wykupywane w terminie). Góra obligacji w kasie Benka jest tak wielka, że w ciągu roku zapada z nich kilkaset mld, za którą to sumę może on kupić na rynku kolejne emisje, bez powiększania swego posiadania, czyli bez dodatkowego druku. Operacja twist, czyli wymiany jednych obligacji na inne, była już raz przez FED prowadzona dla sterowania stopami procentowymi i jest bogato opisana. Celem obecnej (i oczekiwanej) operacji twist jest wymiana średniej zapadalności obligacji w portfelu centralnego banku z okolic 2,5 roku w kierunku 5 lat i więcej, przez wymianę starych krótkich obligacji (poniżej dwóch lat) na nowe długie (powyżej 5 i 10 lat). Dzięki temu FED podtrzyma niskie stopy na długim końcu, a konsekwencji wszystkie długie stopy pożyczkowe, w tym zasadnicze dla spadającego rynku nieruchomości oprocentowanie hipoteczne, ściśle związane z obligacjami 10-letnimi.

Benek wystąpił i powiedział to, czego fachowcy oczekiwali. Będzie twist na sumę 400 mld i praktycznie zerowe stopy jak okiem sięgnąć. Giełdy zareagowały wyprzedażą. Czy słusznie? Zapewne tak, bo rynek ma zawsze rację. Wynika z tego, że rynek oczekiwał pompownia, czyli drukowania. Okazuje się, że na razie bezskutecznie. Benek będzie drukował, ale dopiero wtedy, kiedy Kongres go o to poprosi na kolanach. Dlaczego? Z prostego powodu. Te pieniądze skądś trzeba wziąć. Skąd było poprzednim razem? Z kieszeni podatnika, jak zwykle. Oto cała tajemnica. Sytuacja wygląda więc następująco.






Sytuacja na rynkach walutowych wygląda następująco. Juan.



Euro



Dolar



Jen

© zezorro'10 dodajdo.com
blog comments powered by Disqus

muut