piątek, 26 lutego 2010
Eurokryzys oczami UBS
Tak się składa, że na skrzynkę z donosami wpadł raport UBS na temat oglądanego właśnie na ekranach CNBC greckiego kryzysu strefy euro. Szwajcarscy bankierzy zgadzają się z moją diagnozą, że euro wcale nie ma ochoty się rozpaść, bo nie taki jest zamiar i plan, ale - co ważniejsze - nie taki jest interes.
Grecja jest pierwszym z ogniw suboptymalnej unii walutowej, w której kryją się kraje o strukturalnych przewagach konkurencyjnych, czyli tzw. jądro unii (północ) oraz strukturalni słabeusze, czyli peryferie. Jednostkowy koszt peryferii nieustannie rośnie, czyli ich konkurencyjna słabość, innymi słowy strukturalna nierównowaga wobec centrum, narasta. Konieczność zmian instytucjonalnych była jasna już w chwili powołania strefy euro do życia, co objawia cytat z Romano Prodiego z r.2001. Strefa euro jest w obecnej postaci - właśnie z racji strukturalnej nierównowagi północ-południe - w oczywisty sposób niestabilna i wymaga politycznej naprawy. Ze słów Prodiego wynika, iż zmiany te nastąpią dopiero w efekcie nieuchronnego kryzysu i oto mamy właśnie ten kryzys.
Pytanie, jake instytucjonalne zmiany czekają euro, aby się nie rozpadło, znalazło już na tych łamach odpowiedź - harmonizacja fiskalna. Oczywiście nie przyjdzie to łatwo, ale skoro euro ma przetrwać... Na marginesie dopowiadam, że taki jest tylko plan i twierdzę, że choć euro się nie rozpadnie, rozszczepi się zamiast się zharmonizować, a światłe zamysły długofalowych europlanistów wezmą w łeb. Południe nie odda suwerenności fiskalnej, chyba żebym się mylił. Swoją drogą łatwo tu o pomyłkę, bo projekt jest kontynentalny i epokowy. Poprzednia unifikacja monetarna (centralna jednorodna waluta i polityka monetarna oraz fiskalna) odbyła się w r.1933 w kraju o istniejącej, mocnej unifikacji politycznej i militarnej. O jakości politycznej i militarnej spójności eurostrefy, dla przeprowadzenia unifikacji fiskalnej, jestem jednoznacznie negatywnego zdania, nie dlatego, iżby nie była pożądana, tylko dlatego iż nie pojawi się organicznie, czyli nie powinna pojawiać się wcale, bowiem twory sztuczne to potworki i powinny zdychać, zanim powstaną, co oszczędzi biednym niepotrzebnych rozczarowań. Niech szczerbaty nie rzuca się na suchary.
Raport pokazuje na przykładach dwóch kryzysów walutowych - USA 1933 oraz Czechosłowacji 1993 - jak nieoptymalna unia walutowa może się rozpaść (i ewentualnie odbudować).
UBS euro-kryzys
blog comments powered by Disqus