Rudy matoł ma problem i wie o tym. Dlatego aresztował Starucha. To tylko mogło rozwścieczyć kibiców jeszcze bardziej. Głośne niezadowolenie zamienia się teraz w upartą, cichą nienawiść. Ze Starucha, uwięzionego za obrazę majestatu - słynne Donald matole - zrobił się w międzyczasie męczennik. Cicha, uparta nienawiść milionów młodych, którzy muszą szukać chleba na zmywaku w Anglii [już chyba nawet tu nie, bo Pakistańczycy są tańsi], powoli wzbiera, jak fala pływu. Ta fala zmiecie matoła z jego olsenowską ekipą złodziei, potykających się o własne nogi, jak ocean zmiata ptasie odchody i śmieci na brzegu. Oby stało się to jak najprędzej, ale jeszcze ważniejsze, aby następcy tej spedroniowanej menażerii kapusiów, zdrajców i geszefciarzy, nie okazali się kolejną, odnowioną wersją starej, sprawdzonej ekipy. Stadiony to już nie jest pokolenie ZMP, któremu można było wcisnąć każdy bałach, jak się mówi na Legii. Czasy złodziejskich matołów powinny się na tutejszym terytorium etnograficznym w końcu skończyć, aby tutejsi indianie mogli wreszcie się wyprostować i przestać służyć starszym, mądrzejszym, silniejszym i wybranym narodom okupantów, jako stado durnych roboli.
Szalom. |