Jeszcze zwycięzcy z hucznej parady na Placu Czerwonym nie wytrzeźwieli, a tu im kolejny konwój "humanitarny" w Rostowie n. Donem {to zaraz przy granicy z Ukrainą, czy też Noworosją} wyleciał w powietrze. Na pewno kosmetyki, bo przecież nie może być amunicja ;-)
Jakby tam nie było, widać bez dwu zdań, że izraelskie drony, które tak lubią zarówno jankesi, jak i brytfańcy szkolący naddnieprzańskich indian do demokracji, mają i zasięg słuszny i celność jak należy. Weź se mapkę w góglu i obejrzyj. gmaps |