Go To Project Gutenberg

poniedziałek, 14 marca 2016

Czy to jest "odbicie"?

-


"Odbicie" przypomina łagodny, ale zdecydowany zjazd - to wszystko, co udało się osiągnąć światowej operacji niekonwencjonalnej poltyku monetarnej pod ad hoc wymyślonym dla oślepienia baranów, pseudofachowym terminem 'quantitative easing'. Jakie by monetarni szamani terminy nie wymyślali i jakiego by pompowania w centralnych bankach nie uskutecznili, realny wynik jest słabiuteńki: powszechny zwis.

Japońskie seppuku Haruhiko Kurody z ujemnymi stopami ma wynik odwrotny do zamierzonego: giełda i wskaźniki rynkowe spadają. Nie przeszkadza to wcale - a nawet wydaje się utwierdzać - Supermario Draghiego w keynesowskim credo, który właśnie jednym ruchem powiększył objętość europejskiego QE o 1/3, włączając do niego także obligacje korporacyjne i obniżając stopę procentową rezerw z -0,3% na -0,4% p.a. Możnaby nazwać to posunięcie za kasykiem Hanky Panky Paulsonem wyciągnięciem Bazooki. Ale więcej nabojów i straszaków ECB już nie ma.

Ba! - podróż w zaczarowaną krainę baśni monetarnych, gdy posiadacze oszczędności muszą płacić bankom za ich przechowanie, osiągnęła chyba swój kres. Naturalnie Draghi tego nie może i nigdy nie powie, ale sam się zastanów, ile czasu potrzebują europejskie banki do wycofania swoich rezerw nadzwyczajnych z ECB? Banki bawarskie, za pośrednictwem swojego związku wezwały swych członków do magazynowania gotówki w oddziałach, czyli wycofywania rezerw z Frankfurtu, tyle że używając zgrabnego eufemizmu.
Jednocześnie w opiniotówrczym Handelsblatt {jest w czytance}, gdzie z reguły pojawiają się wszystkie sugestie rządowe, pojawił się wielce kontrowersyjny, polemiczny artykuł na temat zabójczej polityki ECB. Napisano w nim ni mniej ni więcej, tylko otwartym tekstem to, o czym mówi się na korytarzach Bundesbanku od miesięcy. ECB w swojej szalonej polityce QE oraz NIRP bardzo niebezpiecznie igra niemieckimi oszczędnościami. Jeśli potrafisz prawidłowo czytać znaki na niebie, to powinieneś/aś wiedzieć, że BuBa Jensa Weidmanna zakomunikowała właśnie zarządowi ECB, że na dalsze schodzenie w odmęty monetarnego szaleństwa nie pozwoli. Jednym słowem bazooka Draghiego była ostatnim wielkim show. Więcej stymulacji nie będzie.

Oczywiście zdania polityków potrafią się zmieniać, niczym w kalejdoskopie, o czym może zaświadczyć choćba wolta Makreli w sprawie muzułmańskich hord, które niepostrzeżenie z "uchodźców" zmieniły się w "migrantów". Podobnie i granitowe stanowisko BuBa jest tylko bardzo mocnym naciskiem w wielowymiarowej polityce finansowej eurolandu, niemniej stanowi istotny przełom i zwrot. BuBa ma decydujący głos w zarządzie ECB, zatem można oczekiwać, że ich stanowisko przeważy. Choćby z tego powodu że - jak łatwo sprawdzisz - NIRP {ujemne stopy} powodują wymierne straty na bilansach banków z największymi rezerwami, czyli... niemieckich, tych które mają jakiekolwiek oszczędności.

Wszystko to razem wziąwszy znajduje doskonałe potwierdzenie na powyższym grafie, ukazującym największe rynki świata rozwiniętego. Widać na nim, że trwające od miesiąca techniczne odbicie w spadku ma się ku końcowi. Wyczerpał się jego impet, budowany na nadziejach z pobudzenia monetarnego w Tokio i Frankfurcie. Nie żeby nie miały one wpływu na rynkach - oczywiście miały, a short squeeze na surowcach był okazją do kokosowych zarobków. Komentatorzy widzą nawet ropę po 50 $... Tymczasem w trakcie tego odbicia ropa naprawdę potwierdziła twardy sufit w okolicach 40 $ i zapowiedziała właśnie dalsze spadki w rejon 25 $. Niemożliwe? Ale to właśnie się stało. Notabene taki właśnie przebieg trajektorii ropy przewidziałem przed rokiem. Bo wykresy nie kłamią, trzeba tylko je czytać...

Od 1 kwietnia mamy na świecie powrót do wyraźnego zjazdu - i nie jest to żart na prima aprilis, tylko trend wyrysowany na wykresie. Można się z nim nie zgadzać, ale wydarzenia wydają się taki właśnie rozwój wypadków potwierdzać.


© zezorro'10 dodajdo.com
blog comments powered by Disqus

muut