Moi czytelnicy pamiętają zapewne, że moją faworytą w amerykańskich wyborach prezydenckich jest żona konesera koszernych cygar. Nadchodzi oto czas wielkiego starcia z nowym pretendentem, Donaldem Trumpem. Kampania, zapowiadająca się przed przed pół rokiem na najnudniejszą z nudnych i pustą z pustych niepostrzeżenie przeobraziła się w najdynamiczniejszą i interesującą w całej historii Stanów, a jeszcze nie doszliśmy nawet do jej połowy...
W oczekiwaniu zatem na dalsze rewelacje odwiedźmy naszą ulubioną wiedźmę. |