Wobec problemów Grecji pytanie jest jak najbardziej na czasie. Owszem, ECB pomoże Grekom wydobyć się z dołka, bo nikomu nie zależy na ich upadku. Więcej: jesli Grecja upadnie, cały piękny projekt EU się rozpadnie. Drgania na peryferiach - Łotwa, Litwa, Grecja, Hiszpania - to nie jest jednak lekkie przeziębienie, ale poważny, systemowy problem. ECB nie ma żadnych mechanizmów przewidujących działania ratunkowe na wzór na przykład FED. W czasach prosperity było to rozsądne. W czasach kryzysu może okazać się zabójcze, bowiem napięcia finansowe na krawędziach euro mogą go rozsadzić. Pisałem o tym wiosną, teraz najwyraźniej czas na jakieś decyzje polityczne na szczeblu Brukseli.
Sprawę relacjonuje w bardzo przejrzysty sposób Instytut Levy'ego Czy euro przetrwa(najedź myszą), prowadzony przez Greka (!) z pochodzenia, Dimitri B. Papadimitriou.