Go To Project Gutenberg

środa, 2 kwietnia 2014

Lasy Państwowe: wałki w parkach narodowych będą kręcone

-
Zaplanowana ruina Lasów Państwowych, która otworzy tamę do ich 'prywatyzacji', czyli wykupienia za grosze od zaprzyjaźnionych komorników przez najbardziej zaprzyjaźnione firmy, co stanowi fundament ekonomiczny 'transformacji ustrojowej', jakbyś jeszcze tego nie wiedział, ma swój najsmakowitszy punkt programu w parkach narodowych.

Otóż parki, choć całkiem specjalnie zarządzane, niczym udzielne księstwa, z dyrektorami na synekurach rangi ministra [dyrektor parku to potęga], należą do Lasów Państwowych i gdy te pójdą pod młotek, to siłą rzeczy i z parkami tybylcy będą musieli się pożegnać. Czy dziwi więc pospieszna krzątanina organizacyjna w ich środku? Nie dziwi, bo przypadków nie ma, a jak chce się sprawnie rozdysponować największy kompleks lasów w Europie - a taki jest stan posiadania Lasów Państwowych - to i przygotowania do akcji są niebagatelne i długotrwałe.

Opublikowaliśmy otóż artykulik interwencyjny na ten temat, do którego zacny komentarz organizatora fundacji wszelkiego rodzaju wystawił prof. Dakowski. I niechybnie odezwały się nożyce w osobie doświadczonego leśnika i speca od map, pana Wojciecha Górki, z którym pouczającą korespondencję zamieszczamy, bo dobitnie zaświadcza, że nie tylko gigantyczny wałek na lasach będzie kręcony, ale - o zgrozo zezowatych oczu - oczywiście będzie dotyczył także najcenniejszych, ciułanych przez pokolenia lasów w parkach narodowych, co swoim arykułem zasygnalizowaliśmy, a reakcje leśników potwierdzają.

Poniższy tekst przesłałem p. Dakowskiemu

Przeczytałem przed chwilą tekst zatytułowany Lasy ! To jest fachowa PROPOZYCJA !
Jestem inżynierem leśnikiem już na emeryturze (71 lat). Pomysł z prywatyzacją polskich lasów to oczywiste łajdactwo. Chcę przypomnieć że w "Rozmowach niedokończonych" (RM) kilka lat temu biorący w nich udział leśnicy twierdzili, że obecny Bul Komorowski, gdy jeszcze był prawie nikim, już węszył jak Lasy Państwowe można doprowadzić do ruiny aby je łatwiej sprywatyzować.
Ale ja nie o tym. Otóż autor pisze o oznakowywaniu działek na terenie Puszczy Kampinoskiej. Tak się składa że przez wiele lat zajmowałem się komputeryzacją Kampinoskiego Parku Narodowego i za jedno z zadań postawiłem sobie oswojenie pracowników terenowych z używaniem na codzień map cyfrowych. W związku z tym sprawę działek Parku znam dobrze. Otóż Puszcza Kampinoska (jak i wszystkie inne lasy w Polsce) są dzielone na oddziały. Są to najczęściej działki prostokątne, w Parku naszym zwykle 20-25 ha. Narożniki tych działek są znaczone wkopanymi w ziemię słupkami betonowymi lub granitowymi. Na nich są napisane numery oddziałów. Jest to potrzebne do gospodarowania w lesie. Taka tradycja. Tu w Puszczy analizowałem mapy zaraz powojenne (nie sięgałem do przedwojennych) i tak było cały czas. Ponieważ to Park narodowy to specjalnie nie chodzi o to aby rzucały się w oczy ale jakaś renowacja numerów może obecnie jest.

Troszkę jest niedobrze gdy w słusznej sprawie wypowiadają się ludzie napaleni ale nie do końca poinformowani. Takie coś może szkodzić tylko sprawie. Nie chcę się już tu dopatrywać działania spiskowego.

Dodatkowo mogę powiedzieć, że oddziały dzielą się na pododdziały, no bo taki prostokąt może zawierać drzewostany o różnym wieku, składzie gatunkowym itp. W Puszczy Kampinoskiej oddziałów jest około tysiąca no a pododdziałów to coś ok. 14000. Pododdziały nie są oznakowywane w terenie a tylko uwidocznione na mapie.


Z poważaniem

Wojciech Górka

Co spowodowało zezowatą ripostę

uderz w stół :)

Pan Górka raczył mnie nazwać napalonym, na co kładę lachę, jednak nie raczył wyjaśnić z wyżyn swoich doświadczeń

DLACZEGO ODDZIAŁY, KTÓRE DOTYCHCZAS ISTNIAŁY WYŁĄCZNIE NA MAPACH LEŚNIKÓW [TAKA TRADYCJA] STANOWIĄ OBECNIE ODRĘBNE DZIAŁKI GEODEZYJNE I PARCELE LEŚNE, KAŻDA Z ODRĘBNĄ KSIĘGĄ KW? TAKIE PYTANIE ZADAŁEM I UDOKUMENTOWAŁEM TO DOWODAMI. TO SA FAKTY, Z KTÓRYMI PAN GÓRKA POWINIEN SIĘ SPOTKAĆ I JE JAKOŚ WYTŁUMACZYĆ. WIEM, ŻE ,TO TRUDNE, ALE PODOBNO NIE JEST NAPALONY, WIĘC DA RADĘ, CZEGO MU ŻYCZĘ. ODDZIAŁ STAŁ SIĘ PARCELĄ, CHOĆ WEDŁUG PANA GÓRKI NIC NIE MAJĄ WSPÓLNEGO. JAK TO SIĘ STAŁO, ŻE W REJESTRZE GRUNTÓW - NA OPUBLIKOWANYCH MAPKACH - SĄ IDENTYCZNE? PAN GÓRKA NIE CHCE SIĘ DOPATRYWAĆ DZIAŁAŃ SPISKOWYCH - JEGO WYBÓR. MY TAKŻE NIE CHCEMY DOPATRYWAĆ SIE SPISKÓW I DOPINGUJEMY PANA GÓRKĘ DO ZNALEZIENIA ODPOWIEDZI. ODPOWIEDŻ, ŻE NA MAPIE GEODEZYJNEJ NIEBIESKIMI LINIAMI ZAZNACZONO ODDZIAŁY JEST PRAWIDŁOWA, BO ODZDZIAŁY STAŁY SIĘ DZIAŁKAMI GEODEZYJNYMI, Z ODRĘBNYMI KSIEGAMI KW. PO CO I DLA KOGO? PAN GÓRKA NAM ODPOWIE.

na którą nadeszła kontrriposta

Odpowiadam:

W latach 90-tych brałem udział w spotkaniu (szkoleniu) na SGGW na Wydziale Leśnym dotyczącym cyfrowych map leśnych. Prowadzili je
leśnicy z tej uczelni którzy też wchodzili dopiero w te techniki. Wówczas zwrócono uwagę, że tradycyjne mapy leśne są dalekie od norm jakie są powszechnie stosowane w geodezji. Również poruszano też sprawę ewidencji działek leśnych. Wejście w mapy cyfrowe wymagało ustalenia co jest podstawową jednostką podziału powierzchni leśnych i chyba wtedy jeszcze nie było to do końca ustalone.
Geodeci (są mądrzejsi od filozofów, podobnie jak architekci) to w końcu wyjaśnili. Ot i tyle. Ja nie jestem geodetą i nie chcę się w ten temat zagłębiać.

To jest trop błędny - porzućcie go bo was wyśmieją. Słupki podziału przestrzennego w lasach każdy widzi. Znacznie bardziej należy się obawiać tego czego nie widać. Groźni są tzw. ekolodzy (prof. Andrzejewski proponował raczej nazwę ekologiści). To straszna zgraja - nienawidzą ludzkości.

A napalony - to nie jest obraźliwe, raczej wskazane.

Z poważaniem

Wojciech Górka

Pan Górka udaje, że nie rozumie istoty naszego arykułu, bazującego na pokazanych dowodach z ewidencji geodezyjnej i ksiąg wieczystych, a mianowicie że w środku parku narodowego kwartały lasu zwane oddziałami, stały się niedawno odrębnymi parcelami w rozumieniu prawa o nieruchomościach [odrębne wydzielone jednostki gruntowe], każda z odrębną księgą wieczystą.

Pan Górka, znający się przecie na lesie i mapach, a w szczególności znający konkretnie pokazany fragment Puszczy Kampinoskiej, udaje że nie rozumie implikowanego przez nas związku zaplanowanego rabunku lasów z nowo wydzielonymi hipotecznie działkami w Puszczy. Rzekomo to tradycyjna gospodarka leśna każe zakładać dla kwartałów puszczy [oddziałów] odrębne księgi wieczyste.

Nie wiadomo do końca, z kogo pan Górka chce zrobić durnia w tej sprawie, jednak zawiadamiamy, o czym on oczywiście z racji swej profesji i bogatego doświadczenia w materii wie doskonale, tylko przezornie bardzo oszczędnie gospodaruje prawdą w korespondencji, że nie tylko taka procedura nie jest jeszcze znana szerzej w lasach, bo zakładanie ksiąg wieczystych oddziałom leśnym dopiero się rozpoczyna, ale nawet w samej Puszczy Kampinoskiej, o której była mowa, dotyczy na razie tylko terenów bliższych Warszawie. Peryferyjne części puszczy jeszcze tego dobrodziejstwa geodezyjno-wieczystoksięgowego nie zaznały, co każdy lokalny leśnik wie doskonale, a każdy czytelnik może sobie sam sprawdzić pod podanym w artykule linkiem i nacieszyć swe oczy pięknem leśnych kwartałów, na których nie ma odrębnych działek geodezyjnych.

Bo spora część parku jeszcze do detalicznej ewidencji Ksiąg Wieczystych w postaci drobnych działeczek po 20 ha nie weszła i jest nadal w dużym kawałku, zgodnie ze statutem parku, chroniącym jego bezpieczeństwo i integralność. Integralność znaczy niepodzielność na drobniejsze ułamki, które można komuś korzystnie sprzedać. Taki cel ma przez dziesięciolecia prowadzona akcja wykupów i scalania ziemi, którą parki przez dziesięciolecia prowadziły - kosztem okolicznych mieszkańców i gmin. Wydzielanie dziś z parku działek jest oczywistą odwrotnością tego scalania, o czym wie każdy leśnik, geodeta i znawca map terenowych.

Wiemy oczywiście, że tzw. ekolodzy, a już szczególnie sekta ociepleńców, pod wodzą GWnianego Wajraka, są niebezpieczni, jednak chyba nie doczekamy się od leśnika i znawcy Puszczy Kampinoskiej odpowiedzi na zadane pytanie: po co, dla kogo i dlaczego zakłada się odrębne księgi wieczyste dla oddziałów lasu w puszczy?

Bo my znamy już jedyną sensowną odpowiedź: bo wałki w parkach narodowych będą kręcone.

Jeśli potrzeba jeszcze dowodu, to proszę bardzo: rudy olsen tak bardzo gardzi tubylcami, że zaproponował niewinną gwiazdę przekształceń nieruchomości Sawicką, na nastepczynię Pitery. Tak jest! Niewinna łapówkara, specjalistka od wałków gruntowych w Wejherowie, będzie zwalczała korupcję. Znaczy następny wałek na gruntach będzie w megaskali - w sam raz na Lasy Państwowe. Nie od dziś wiadomo, że kadry decydują o wszystkim, a Lenin jest wiecznie żywy.


© zezorro'10 dodajdo.com
blog comments powered by Disqus

muut