Zaplanowana ruina Lasów Państwowych, która otworzy tamę do ich 'prywatyzacji', czyli wykupienia za grosze od zaprzyjaźnionych komorników przez najbardziej zaprzyjaźnione firmy, co stanowi fundament ekonomiczny 'transformacji ustrojowej', jakbyś jeszcze tego nie wiedział, ma swój najsmakowitszy punkt programu w parkach narodowych.
Otóż parki, choć całkiem specjalnie zarządzane, niczym udzielne księstwa, z dyrektorami na synekurach rangi ministra [dyrektor parku to potęga], należą do Lasów Państwowych i gdy te pójdą pod młotek, to siłą rzeczy i z parkami tybylcy będą musieli się pożegnać. Czy dziwi więc pospieszna krzątanina organizacyjna w ich środku? Nie dziwi, bo przypadków nie ma, a jak chce się sprawnie rozdysponować największy kompleks lasów w Europie - a taki jest stan posiadania Lasów Państwowych - to i przygotowania do akcji są niebagatelne i długotrwałe. Opublikowaliśmy otóż artykulik interwencyjny na ten temat, do którego zacny komentarz organizatora fundacji wszelkiego rodzaju wystawił prof. Dakowski. I niechybnie odezwały się nożyce w osobie doświadczonego leśnika i speca od map, pana Wojciecha Górki, z którym pouczającą korespondencję zamieszczamy, bo dobitnie zaświadcza, że nie tylko gigantyczny wałek na lasach będzie kręcony, ale - o zgrozo zezowatych oczu - oczywiście będzie dotyczył także najcenniejszych, ciułanych przez pokolenia lasów w parkach narodowych, co swoim arykułem zasygnalizowaliśmy, a reakcje leśników potwierdzają. Poniższy tekst przesłałem p. Dakowskiemu Co spowodowało zezowatą ripostę uderz w stół :) na którą nadeszła kontrriposta Odpowiadam: Pan Górka udaje, że nie rozumie istoty naszego arykułu, bazującego na pokazanych dowodach z ewidencji geodezyjnej i ksiąg wieczystych, a mianowicie że w środku parku narodowego kwartały lasu zwane oddziałami, stały się niedawno odrębnymi parcelami w rozumieniu prawa o nieruchomościach [odrębne wydzielone jednostki gruntowe], każda z odrębną księgą wieczystą. Pan Górka, znający się przecie na lesie i mapach, a w szczególności znający konkretnie pokazany fragment Puszczy Kampinoskiej, udaje że nie rozumie implikowanego przez nas związku zaplanowanego rabunku lasów z nowo wydzielonymi hipotecznie działkami w Puszczy. Rzekomo to tradycyjna gospodarka leśna każe zakładać dla kwartałów puszczy [oddziałów] odrębne księgi wieczyste. Nie wiadomo do końca, z kogo pan Górka chce zrobić durnia w tej sprawie, jednak zawiadamiamy, o czym on oczywiście z racji swej profesji i bogatego doświadczenia w materii wie doskonale, tylko przezornie bardzo oszczędnie gospodaruje prawdą w korespondencji, że nie tylko taka procedura nie jest jeszcze znana szerzej w lasach, bo zakładanie ksiąg wieczystych oddziałom leśnym dopiero się rozpoczyna, ale nawet w samej Puszczy Kampinoskiej, o której była mowa, dotyczy na razie tylko terenów bliższych Warszawie. Peryferyjne części puszczy jeszcze tego dobrodziejstwa geodezyjno-wieczystoksięgowego nie zaznały, co każdy lokalny leśnik wie doskonale, a każdy czytelnik może sobie sam sprawdzić pod podanym w artykule linkiem i nacieszyć swe oczy pięknem leśnych kwartałów, na których nie ma odrębnych działek geodezyjnych. Bo spora część parku jeszcze do detalicznej ewidencji Ksiąg Wieczystych w postaci drobnych działeczek po 20 ha nie weszła i jest nadal w dużym kawałku, zgodnie ze statutem parku, chroniącym jego bezpieczeństwo i integralność. Integralność znaczy niepodzielność na drobniejsze ułamki, które można komuś korzystnie sprzedać. Taki cel ma przez dziesięciolecia prowadzona akcja wykupów i scalania ziemi, którą parki przez dziesięciolecia prowadziły - kosztem okolicznych mieszkańców i gmin. Wydzielanie dziś z parku działek jest oczywistą odwrotnością tego scalania, o czym wie każdy leśnik, geodeta i znawca map terenowych. Wiemy oczywiście, że tzw. ekolodzy, a już szczególnie sekta ociepleńców, pod wodzą GWnianego Wajraka, są niebezpieczni, jednak chyba nie doczekamy się od leśnika i znawcy Puszczy Kampinoskiej odpowiedzi na zadane pytanie: po co, dla kogo i dlaczego zakłada się odrębne księgi wieczyste dla oddziałów lasu w puszczy? Bo my znamy już jedyną sensowną odpowiedź: bo wałki w parkach narodowych będą kręcone. Jeśli potrzeba jeszcze dowodu, to proszę bardzo: rudy olsen tak bardzo gardzi tubylcami, że zaproponował niewinną gwiazdę przekształceń nieruchomości Sawicką, na nastepczynię Pitery. Tak jest! Niewinna łapówkara, specjalistka od wałków gruntowych w Wejherowie, będzie zwalczała korupcję. Znaczy następny wałek na gruntach będzie w megaskali - w sam raz na Lasy Państwowe. Nie od dziś wiadomo, że kadry decydują o wszystkim, a Lenin jest wiecznie żywy. |