Go To Project Gutenberg

sobota, 7 listopada 2009

GRYPA LIKOTA

Ma rację poseł Palikot, kiedy mówi, że nagonka na szczepienia przeciwko grypie to jeden wielki przekręt i skok na kasę. Oczywiście o wiele skuteczniejszym lekiem jest małpka koniaczku i witamina D. Szczere i jasne przesłanie specjalisty od lateksu ma - jak zawsze - nie tyle cię oświecić, co przesłonić. Co? Kogo? Oczywiście śmierdzącą stocznię, jednorękich bandytów, tarzanie Kamińskiego za dobrze zrobione podsłuchy i - najważniejsze - zrozpaczonego Chleboszczaka rzuconego na pożarcie, który całkiem niedwuznacznie paple w gazetach, że jak go spiszą na straty i odetną od lodów, to sam w zalewie Czorsztyńskim tonął nie będzie. Weźmie ze sobą kolegów od hazardu na przykład...

Wróćmy do grypy oraz tego, czego na pierwszy rzut oka nie widać, choć wielkie i stare jak dinozaur. Dla urozmaicenia narracji krótki film z łapania groźnego przestępcy. Czas: sierpień 2009, miejsce: parking pod Los Angeles.



Dzielni agencji SWAT (antyterroryści) po zagonieniu ofiary na parking i obstawieniu samochodami (w tym opancerzony Humvee) gazują dwukrotnie gazem pieprzowym, a następnie taserują pasażera czerwonego VW beetle, wszystko zdalnie, przy użyciu policyjnego robota. Po co te ceregiele? Nie mogli normalnie wyciągnąć faceta za fraki przy autostradzie, rozpłaszczyć na masce i skuć jak należy? Co to, superman jakiś, odporny na kule, ten vw-zabawka to kurde z tytanu? Nic takiego. SWAT bał się go dotknąć, dosłownie. Dlaczego, zadżumiony był? Bingo!

Niepozorny pasażer czerwonego autka to Józef Mosze, bakteriolog z podwójnym obywatelstwem, pracujący dla Mossadu (stąd odporność na gaz, podziwiam wytrzymałość gościa). Jechał właśnie do konsulatu Izraela, pewnie z jakimiś ważnymi sprawami. W przeddzień zadzwonił do programu radiowego prowadzonego przez dr True Otta, w którym rozmawiano na temat pandemii świńskiej grypy. Powiedział na antenie, że w laboratoriach Baxter na Ukrainie produkowane są śmiercionośne zarazki grypy, będącej mutacjami genetycznymi, w szczepionkach antygrypowych, które posłużą do wywołania pandemii.

Mosze chyba wiedział co mówi, bo na Ukrainie właśnie szaleje grypa, która w ciągu tylko ostatniej doby pochłonęła kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych. Co ciekawe, według miejscowych źródeł nie jest to żadna grypa świńska, ale ciężkie wirusowe zapalenie płuc, którego objawy jako żywo przypominają słynną hiszpankę z 1918 r. To nie koniec dziwnych zbiegów okoliczności. Tak się składa, że w tym tygodniu urzędujacy prezydent Ukrainy Juszczenko zapowiedział, że prawdopodobnie trzeba będzie w związku z epidemią ogłosić stan wyjątkowy, który zresztą na terytorium kilku obwodów już obowiązuje. Juszczenko cieszy się kilkuprocentowym poparciem i styczniowe wybory bardzo mu są nie na rękę. W trakcie stanu wyjątkowego dekretami rządzi się łatwiej.

Skąd u licha agent Mossadu przewidział jesienne wypadki w kącie Europy? Ano z prostego przypadku, dzięki któremu podobno poprzednim pracodawcą Juszczenki był koncern Baxter, więc na Ukrainie cieszy się dziś sporą swobodą. Prawdopodobnie był też sponsorem jakże udanej, pomarańczowej kampanii prezydenckiej.

Zbiegów okoliczności to nie koniec. Otóż miesiąc po opatentowaniu przez Baxtera szczepionki na rekombinowane szczepy grypy A H5, do których należy obecna świńska grypa, a także poprzednie odsłony grypy ptasiej itp. niespodziewana, ale zapowiadana epidemia świńskiej grypy w kwietniu tego roku rzeczywiście się pojawiła. Wszystkie szczepionki przeciwko tej grypie objęte są patentem Baxtera, a produkowane przez światowe koncerny pod różnymi nazwami szczepionki wychodzą na bazie materiałów i licencji firmy Baxter.

W związku z tym, że wybuch epidemii jest - jak zawsze - bardzo groźny, WHO oraz FDA zgodziły się w drodze wyjątku udzielić producentom szczepionek przeciwko grypie świńskiej immunitetu na odpowiedzialność cywilną. Masowe szczepienia przeciwko grypie, do których zachęca WHO, a ostatnio nawet próbuje miejscami wprowadzać stan wyjątkowy, aby je skutecznie przeprowadzić, po raz pierwszy w historii są całkowicie dowolne. Producenci szczepionek mogą ci wstrzyknąć dowolne g.... dożylnie i nie ponoszą z tego tytułu żadnej odpowiedzialności. Kto tak zdecydował? W imieniu postępowej ludzkości Światowa Organizacja Zdrowia.

Zbiegów okoliczności nie koniec. Popularne szczepionki na grypę, produkowane m.in. przez Novartis, a zakontraktowane przez rządy wielu krajów, zawierają toksyczny konserwant na bazie rtęci (tak jest, rtęci, powodującej u dzieci zaburzenia rozwoju, m.in. autyzm i chorobę Downa) oraz wzmacniacze reakcji tzw. adjuvanty, wodną zawiesinę olejową, która ma udokumentowane działanie autoimmunologiczne, prowadzące do ciężkich i przewlekłych chorób układu nerwowego. Szczepionki z adjuvantami, powodujące tysiące ofiar z objawami tzw. syndromu wojny w zatoce, podano amerykańskim żołnierzom, jako świnkom morskim w warunkach polowych. Dostawca: Baxter.

To jeszcze nie koniec. Oprócz ewidentnie szkodliwych dla zdrowia (ale za które producent nie odpowiada) adjuvantów, zalecane szczepionki przeciwko świńskiej grypie zawierają żywe, rozcieńczone kultury wirusa. Według wielu naukowych źródeł, taki skład szczepionki zamiast budować ochronę przed zakażeniem, może być de facto sposobem rozprzestrzeniania zarazy. Wystarczy, że system odpornościowy nie zadziała właściwie. Jak by nie było, producent za skutki nie odpowiada. Jest taka nagła epidemia, że właściwie można wstrzyknąć sobie colowiek, np. wywar z maku.

Ciąg przypadków wokół zakaźnych chorób jest właściwie nieskończony. W ramach ostatnich badań nowych możliwości rozwoju groźnych mutacji genetycznych znanych wirusów, prowadzonych przez Center for Disease Control w Atlancie, zsekwencjonowano genom grypy hiszpanki z roku 1918, m.in. dzięki próbkom tkanki pobranej z zamarzłej w lodzie eskimoskiej ofiary. Odkryto dwa kluczowe geny, powodujące, że łagodne dotychczas patogeny stają się śmiertelne. Czy dziwi kogokolwiek, że czołowymi naukowcami zespołu byli ludzie Baxtera? W końcu niedługo potem dostali patent na jedyny skuteczny lek na nową pandemię, która jakby właśnie wybuchała. Specjaliści twierdzą, że ofiary śmiertelne obecnej epidemii chorują nie na świńską grypę, nie na ptasią, ani żadną inną dotychczasową, tylko na nową rekombinowaną odmianę grypy H5, krzyżówkę hiszpanki, grypy ptasiej i świńskiej, czyli kombinację, która mogła powstać tylko w laboratorium.

Z historycznych zbiegów okoliczności warto wspomnieć o epidemii HIV, która pojawiła się w Afryce dokładnie według rozkładu szczepień, zatwierdzonego przez WHO w akcji walki z ospą w latach '70. Nie musisz zgadywać dostawców szczepionki.

Na koniec z bardzo dawnych przypadków, których więcej znajdziesz w publikowanym poniżej artykule dr Otta, warto wspomnieć, że prekursorem giganta farmaceutycznego, którego szczepionki próbują ci teraz na siłę wcisnąć pod groźbą dożylnie, jest stary, poczciwy IG Farben, organizator obozów koncentracyjnych i doświadczeń dr Mengele, który notabene pracował dla nich jeszcze po wojnie.

Naturalnie to wszystko zbiegi okoliczności i przypadkowe pomyłki, jak to, że maju tego roku wadliwie opakowana przesyłka z próbkami szczepionki Baxtera eksplodowała w pociągu w wyniku czego czescy celnicy poddali je badaniom. Wynik: zwierzęta testowe zdechły. Patentowane szczepionki przeciwko grypie zawierały śmiercionośny i zjadliwy szczep nowego wirusa, jego nową rekombinowaną wersję. Naturalnie dziennikarka Jane Burgermeister, prowadząca dziennikarskie śledztwo w tej sprawie jest według gazet "nawiedzona". Niestety innego zdania jest prokuratura w Wiedniu, oskarżająca WHO, Baxtera, CDC i kilka innych instytucji światowych o zmowę przy usiłowaniu ludobójstwa.

Autor poniższego artykułu, dr True Ott, jest tym, do którego dzwonił kierowca czerwonego VW w przeddzień gazowego ataku. Notabene zaraz po brawurowym zatrzymaniu został przekazany Izraelczykom i od tej chwili słuch po nim zaginął...


Swine_flu_pandemic_TrueOtt -
© zezorro'10 dodajdo.com
blog comments powered by Disqus

muut