Go To Project Gutenberg

niedziela, 22 listopada 2009

Piskorski nie pojedzie


Paweł Piskorski po spacyfikowaniu rebelii w SD na ostatnim zjeździe i wywaleniu rokoszan trzyma się mocno. Co prawda wczoraj przybyła ogromna większość wzburzonych delegatów na zwołany w trybie nadzwyczajnym zjazd i przy jednym głosie przeciwnym podobno go odwołała, ale zezowaty wam mówi że to bajki. Panowie zjechali się na prywatną imprezę, a Piskorczak wszystkich znowu trzyma ostro za twarz. Melduję o tym kabaretowym incydencie w mało znaczącej partii, bo odegra ważną rolę w przyszłorocznych wyborach. Mój kandydat wygląda coraz lepiej :)

Tymczasem alarmuje wyborcza
Konflikt w Stronnictwie Demokratycznym trwa od połowy października, gdy rada naczelna partii zapowiedziała, że dość ma rządów Piskorskiego. "Starzy" działacze zarzucili mu niedemokratyczny styl i apodyktyczne sprawowanie władzy. Również wtedy zapowiedzieli zwołanie nadzwyczajnego kongresu na 21 listopada, by go odwołać. - Przyjechaliśmy do siedziby partii na Chmielną, ale nas nie wpuszczono - mówi Adam Zyzman, działacz SD, oponent Piskorskiego. - Dlatego obradowaliśmy w jednym z warszawskich hoteli.

Tam 75 działaczy zagłosowało za odwołaniem Pawła Piskorskiego, jeden był przeciw. Na czele SD stanął tymczasowo szef rady naczelnej Krzysztof Góralczyk.- W poniedziałek złożymy w sądzie wniosek o zmiany - dodaje Zyzman.
Po obradach kongresu zebrała się jeszcze rada naczelna, która podjęła decyzje o odwołaniu też niektórych członków zarządu SD związanych z Piskorskim.

Paweł Piskorski i jego ludzie od początku nie uznają działań "starych" działaczy, którzy twierdzą, że odzyskali partię. Piskorski zarzuca, że ich działania są niezgodne ze statutem partii i nieprawne. Wytyka, że chcą mieć SD na prywatność, a majątku bronią przed sprzedażą, bo chcą się na nim uwłaszczyć. W rozmowie z wyborcza.pl nazywa ich oligarchami: - To część starych działaczy. Część, podkreślam, bo część jest po mojej stronie. To ci, którzy przyzwyczajeni byli, że pieniądze rozdawane były między działaczy, że nikt ich nie rusza z ich budynków. I że nie jest to prawdziwa partia polityczna, tylko takie kółko wzajemnej adoracji - mówił nam w październiku.

Piskorski złożył nowe władze po ostatnim kongresie do rejestru i dostał prośbę o uzupełnienie. Do czasu wpisu tańce Zyzmana być może są prawidłowe, być może nie są. Na zezowate oczy Piskorski odbył ostatni kongres legalnie, nowe władze są prawidłowo wybrane, więc wczorajszy rokosz nic nie da. Odmowa przyjęcia wniosku Zyzmana z protestem do wpisu Piskorskiego daje pewną tego zapowiedź. Zyzman nie jest stroną i nie może reprezentować partii. Tak twierdzi KRS, więc Zyzman też nie mógł zwołać wczorajszego kongresu, a nadzwyczajne uchwały trafią do kosza. Tak się stanie, bo stać się musi. Trudno. Piskorczak trzyma mocno.

© zezorro'10 dodajdo.com
blog comments powered by Disqus

muut