Mamy wyniki naszego małego tańca z figurami na głodzie, przepraszam o pokoju w przedpokoju, nieważne. Wyniki plebiscytu na fajkę. Peace brother. Marycha dla wszystkich. Green shoots. Dobre zioło na wesoło.
Nikt nas nie przekona, że kolorowy lokator białego domu, objawienie nadziei (hope) na zmianę (change) tego twardo zakleszczonego świata, znajdującego się w ogólnoświatowej depresji, nie zasłużył na nominację do pokojowego Nobla zaledwie tygodnie po objęciu urzędu zimą tego roku. Za tchnienie nadziei na pokojowe zmiany zasługuje na nagrodę nie mniej niż inni laureaci, na przykład ojciec współczesnej globalizacji Heinz Kissinger.
Jes łi ken. Obama zasługuje ponadto na Nobla z ekonomii. Jego skuteczna propaganda nadziei na zmiany powoduje, że w praktyce udowodniono iż paradygmat rynków efektywnych, fundament szkoły chicagowskiej, legł raz na zawsze w gruzach. Jak bowiem mogą być racjonalne, pomijam efektywne, rynki na których panuje euforia hossy, podczas gdy realna gospodarka jest w stagnacji, bezrobocie rośnie, płace spadają, a największy kryzys nieruchomości właśnie w najlepsze się rozwija? Yes we can. Obama zasługuje na Nobla z ekonomii i to wstyd, że nikt go nie nominował w tej kategorii, bowiem to on praktycznie udowodnił, że zbiorowe czary propagandowe sterują tzw. efektywnym rynkiem jak chcą, i to w skali globu. Odkrycie warte chyba najwyższych honorów, tym bardziej iż dokonane w najbardziej ze śmiałych sposobów: eksperyment zaplanowano i przeprowadzono in vivo, efekty prac badawczych wdrożono od razu w praktyce, nie zadowalając się mdłą teorią. Nie na jakimś uniwersytecie, ale w laboratorium naszego ekonomicznego globu!
W świetle powyższego wstępu jak marnie wyglądają wyniki naszego plebiscytu. Zaledwie co siódmy respondent uznał, iż warto było zawracać sobie fujarkę honorowym tytułem dla urzędującego prezydenta. Dwukrotnie więcej twierdzi, że naominacja (takie nowe słowo od imienia pewnej działaczki) Obamie się nie należy. Za to prawdziwy powód do dumy z czytelników zezowaty znalazł w ostatnim punkcie, roztropnie dodanym do głupawej dyskusji o egzotycznych tytułach za wirtualne zasługi, mianowicie połowa chcących wyrazić swoje zdanie wybrała opcję WTF is Alice. (Tłumaczenie akronimu wtf znajdziesz po prawej w okienku wikipedia).
Kim jest kolorowy lokator białego domku, żeby mu nadawać takie albo inne odznaczenia? WTF is Obama? Hope. Change. Green shoots. Peace brother.
sobota, 17 października 2009
blog comments powered by Disqus