Go To Project Gutenberg

wtorek, 6 października 2009

Pogłoski o rychłej śmierci petrodolara

Jak wiadomo, nie wolno wierzyć w pogłoski, dopóki nie zostaną oficjalnie zdementowane. Siergiej Pankin zdementował właśnie, iżby ministrowie finansów Rosji+OPEC rozważali stopniowe odchodzenie od dolara w rozliczeniach za ropę. Moment zatem dojrzał do przyjęcia pogłosek za wiarygodną hipotezę roboczą.

Czy OPEC oraz BRIC rozważają porzucenie lolara? Tak przynajmniej obwieścił dzisiejszy artykuł w The Independent. Reuters podał w wątpliwość, a Pankin zdementował. Przyjrzyjmy się zatem logice posunięć. Od dawna wiadomo, że lolar ginie i nie jest to dla zezowatego odkrycie. Pytanie, jak zostanie dokonane odejście od dolara, jako waluty rezerwowej świata. Na naszych oczach właśnie dokonuje się ten taniec. Są tylko dwa towarowe zamienniki dolara: złoto i nafta. Złoto właśnie atakuje (razem z SP500) 1050 punktów (co za ironia), przy czym złoto obroni ten poziom górą, a SP dołem. Nafta chybocze się niepewnie wokół 70 usd za baryłkę, podczas gdy magazyny światowe pełne są w 110%, a Chińczycy zamierzają w najbliższym czasie jeszcze swoją strategiczną rezerwę podwoić. Cena ropy idzie w górę przy spadającym na gwałt popycie, to o czymś świadczy, o tym mianowicie ze wszyscy oczekują iż powrotu do niskich cen energii w najbliższym czasie nie będzie. Tak tłumaczą tłumokom media. Co widzi zezowaty? Zezowaty widzi początek wojen surowcowych, bo - zupełnie niezależnie od cen i walut - świat wydaje się skazany na niedobór dostaw kluczowych surowców. W tym kontekście, strategicznym, dyskusja o cenach ropy jest jakby wtórna.

Czy panika o rychłym odejściu od dolara jest uzasadniona? Absolutnie nie. W czym będą handlować ropę tak naprawdę nie ma w krótkim terminie żadnego znaczenia. Może to być euro, mogą to być muszelki, byle waluta była wymienna. Niestety w długim terminie tak oczywiste już to nie jest. USA zazdrośnie strzegą swego przywileju rozliczania się ze światem w swojej walucie nie tylko dlatego, że jest tak im wygodniej, ale głównie dlatego, że ten przywilej niesie ze sobą ogromne możliwości ekonomicznego oddziaływania (czytaj zarabiania) poprzez rozrośnięte do kosmicznych rozmiarów usługi finansowe. Ropa tak naprawdę stanowi dziś główną pozycję ujemnego salda obrotów handlowych USA. Wszystko inne mogą - być może drożej - zrobić u siebie. Teraz jeśli lolar upadnie, te rachuby szlag trafi i za importowaną ropę USA będą musiały płacić twardą walutą. Praktycznie będzie to oznaczać drastyczne podwyższenie cen energii, czyli pogłębienie depresji. Oczywiście John Doe nadal będzie płacił za paliwo w dolarach, ale po zmianie waluty rozliczeniowej na euro na przykład importer ropy będzie płacił za nią w euro, które będzie musiał nabyć za swoje dolary wymienione na foreksie, które z kolei bank będzie musiał wymienić na rynku międzynarodowym. Efekt końcowy jest taki, że - w odróżnieniu od radosnej konsumpcji ostatnich dwudziestu lat - deficyt bieżący Stanów będzie nie w walucie krajowej (dolar), ale w walucie obcej (np. euro).

I tu doszliśmy do clue całej zabawy. Stany nie mogą pozwolić sobie na handlowanie ropy w innej walucie niż dolar, bowiem oznaczałoby to koniec beztroskiej swobody zadłużania się. Oczywiście Stany mogą się zadłużyć w obcej walucie, ale patrząc na ich historię, byłby to faktyczny koniec imperium. Dziś, kiedy zadłużają się w dolarach, mają swobodę wyboru ścieżki spłaty. Od momentu przyjęcia kredytu w walucie obcej, popadają w zależność od obcej polityki kursowej. Tak wygląda globalna polityka walutowa. Zawsze tak było i tak na razie zostanie. Dziwię się komentatorom, którzy starają się tę oczywistość przeoczyć. Swoją polityką walutową właśnie Reagan rozłożył blok wschodni, to potężna broń ;) Nadchodzi moment kolejnego przesilenia.

Kiedy tylko coś działo się z rozliczeniami za ropę, natychmiast wybuchała wojna. Przypomnijmy: Saddam ogłasza odejście od dolara, wybucha wojna w zatoce. Żołnierze są dziś w Afganistanie nie dlatego, że lubią zapalić (nie tylko), ale dlatego, aby kontrolować szlaki dostaw energii z regionu Kaspijskiego. Ropa nigdy nie była normalnym surowcem i w czym i jak jest handlowana, ma kolosalne znaczenie. Iran w ubiegłym tygodniu ogłosił zmianę swoich umów eksportowych z dolara na euro. Dalszy ciąg zdarzeń wydaje się przesądzony...

www.independent.co.uk

www.reuters.com
www.cnbc.com
© zezorro'10 dodajdo.com
blog comments powered by Disqus

muut