Go To Project Gutenberg

czwartek, 29 października 2009

Waldek na gazie

Nasz ulubiony Waldek urodzony Model wrócił z dyskusji z Moskalami i oświadczył, że osiągnięto "porozumienie polityczne" co do zarządzania EuroPolGazem. Waldek zgodził się na równoprawny udział PGNiG oraz Gazpromu, fift-fifty, zaproponowany przez Putina z okazji ostatniej wizyty na Westerplatte. Bez zgody na roszadę udziałów, polegającą najzwyczajniej w świecie na wywłaszczeniu mniejszościowego udziałowca w osobie spółki Gas-Trading, strona rosyjska nie dawała złudzeń co do wznowienia dostaw brakujących nam kilku mld m3 gazu.

Jak wiadomo, zima za pasem, więc czas się było dogadać. Waldek się politycznie dogadał, przyobiecując jeszcze ramowy kontrakt na odbiór 11 mld m3 gazu przez następne 20 lat, ale umowa na brakujące do opalania marne kilka mld, potrzebne dzisiaj, ciągle jest w lesie. Ciekawe, jak z tego impasu, co do którego Waldek politycznie się porozumiał, panowie wyjdą technicznie oraz prawnie. Ciekawe, jak spróbują wywłaszczyć zawadzającego w pełnej kontroli jamalskiej rury Gudzowatego? Bo przecież pogaduszki polityczne Waldemara urodzonego Modela to jedno, a własność decydujących 4% EuroPolGazu to drugie.

Pisze wprost
Aleksander Gudzowaty ostrzega, że nowa umowa gazowa z Rosją, na mocy której ze składu polsko-rosyjskiej firmy EuroPolGaz zajmującej się tranzytem rosyjskiego gazu przez Polskę zniknie firma Gas Trading, doprowadzi do zwiększenia uzależnienia naszego kraju od Rosji. - Rosja będzie zarabiać, my nic z tego nie będziemy mieli - twierdzi Gudzowaty, którego Bartimpex ma 36,17 procent udziałów w firmie Gas Trading.

Negocjacje dotyczące nowej polsko-rosyjskiej umowy gazowej wciąż trwają. Wiadomo na razie, że strony ustaliły już kwotę dodatkowych dostaw gazu do Polski na poziomie 11 miliardów metrów sześciennych rocznie. Kontrakt na dostawy gazu z Rosji został przedłużony do 2037 roku. Zarówno Polska jak i Rosja są zdecydowane, by ze spółki EuroPolGaz eksploatującej polski odcinek gazociągu jamalskiego wyeliminować firmę Gas Trading, w której ponad jedną trzecią udziałów ma Aleksander Gudzowaty.
No właśnie. Negocjacje trwają. Panowie się porozumieli, że Gudzowaty ma im opylić brakujące do szczęścia po 2% i będzie eldorado. Jego Pawlak nie pytał, bo zdaje się, odgadł odpowiedź z jednym palcem...
Handel "non-profit"

Zdaniem Gudzowatego pozbycie się ze spółki Gas Tradingu doprowadzi do tego, że spółka EuroPolGaz stanie się "organizacją non-profit". - Rosjanie będą zarabiać pieniądze na sprzedaży gazu do Niemiec i innych krajów, a my nic z tego nie będziemy mieli - ostrzega. Rosjanie mieli wymusić takie rozwiązanie grożąc, że w innym przypadku wstrzymają dostawy gazu dla Polski. - To sytuacja bez precedensu w historii gospodarczej. Nasi niedołężni politycy nie umieli temu zaradzić - oskarża Gudzowaty. Biznesmen twierdzi również, że jeśli rząd zgodzi się na żądania Rosjan dojdzie do "nowej Targowicy".
Co do Targowicy to bym się powstrzymał, ale co do zasady jest przecież jasne, czego pragnie niedźwiedź. Odzyskania kontroli nad rurą, każdym dostępnym sposobem. Teraz wystarczy mu udział 50%, który z czasem i tak zamieni na większościowy, poprzez konwersję długów. Jeśli PGNiG przestanie słuchać, znowu będzie jakaś awaria...
Gudzowaty: muszą mnie zastrzelić

Gudzowaty zapowiada, że on udziałów w EuroPolGazie się nie pozbędzie. - Jak mnie do tego zmuszą? Zastrzelą mnie? Innej możliwości pozbawienia mnie udziałów nie ma - twierdzi. Natomiast w przypadku, gdy rząd odgórnie pozbawi go udziałów, biznesmen zapowiada, że będzie dochodził sprawiedliwości w sądzie. Zaznacza, że broni w ten sposób interesu Polski - jego zdaniem po wyeliminowaniu Gas-Tradingu Rosjanie będą dążyć do przejęcia pełnej kontroli nad EuroPolGazem.
I to się zezowatemu podoba. Niezależnie od tego jakie tam lody w tych Tradingach były kręcone, własność to własność. Kiedy jakiś urodzony Model ogłasza, że ją odbierze, żeby nam było wszystkim ciepło, robi się naprawdę zimno...
© zezorro'10 dodajdo.com
blog comments powered by Disqus

muut