Nic prostszego, zobaczysz jak zablokują ci rachunek w banku. Tak. Kryzys walutowy jest wtedy, kiedy wszyscy widzą że jest. Jak go przewidzieć? Nic prostszego, tysiące speców na foreksie robi to na okrągło, od lat, i ciągle im się nie udało :) Niestety sytuacja tym razem nie wygląda tak różowo, jest trochę inaczej, a ktokolwiek wpiera ci, że będzie jak zwykle, jest albo naiwny, albo naganiacz.
Wpis jest zainspirowany dwoma mailami. Pierwszy od Simona modela, który raportuje za rense.com, że w Stanach w ciągu ostatnich dni wystąpiła swoista epidemia samobójstw bankowców, wybierających na swoje odejście tak intymne miejsca, jak opuszczony parking, albo zatrzymana budowa. Dla mnie informacją dnia w wczoraj była wiadomość o śmierci prezesa Rockco, Jamesa McDonalda (dla niewtajemniczonych to prywatny HF zarzadzający aktywami rodziny Rockefellerów).
Drugi mail od Ewy z Meklemburgii ślącej newsletter Erica Janszena z itulip.com. Co prawda USA nie całkiem przypominają dziś Argentynę, choć całkiem sporo, z czym zresztą zgadza się i zezowaty i Jeffrey Sachs. Jest więc nas trzech facetów i oczywiście Ewa. Postanowiłem w związku z tym oświecić całą resztę, jak rozpoznać kryzys walutowy w lollarze, bo że nadchodzi, to już mało kto wątpi, ale jeszcze mniej zdaje sobie sprawę, jak szybko może to nastąpić. Sam biję się w piersi, bo wcale nie byłem pewien, że lollar się teraz oberwie, mógł jeszcze pociągnąć... W każdym razie mam jeszcze jednego sprzymierzeńca, Jima Rogersa.
Skoro już wiadomo, że dolar się rozmiękczył, jak rozpoznać nadchodzący kryzys walutowy? Przecież jest go w obiegu tyle, jakieś 30 bilionów, czy więcej, że nie może, ot tak, z dnia na dzień się zawalić. Raczej może, jak każdy papier, pytanie tylko kiedy, za tydzień czy trzy lata. Oto niechybne znaki, po których to można rozpoznać. Odliczanie już się zaczęło.
Kurs walutowy do innych walut podstawowych
Jak zawiadamiałem, lollar przerwał wsparcie na 0.700 i leci. Sflaczał. To niestety, poza wyrównaniem chwilowego bilansu handlowego (import drogi, eksport tani), ma liczne konsekwencje negatywne dla już pracowicie zgromadzonego długu. Nikt nie chce oszczędzać w miękkiej walucie. Warunek spełniony: pierwsza załamka inicjująca.
Cena złota jako alternatywnej waluty twardej
Złoto potwierdziło właśnie skuteczne przebicie bariery 1000 i dalej ma otwartą drogę. Zwróć uwagę, że potwierdzenie odbyło się dziś na mocnej figurze odwróconej głowy z ramionami. Złoto nie powinno w przewidywalnej przyszłości spaść poniżej tej granicy. Warunek spełniony: lollar jest już bardzo miękki wobec złota.
Ujemny bilans kapitałowy
Kapitał z USA ucieka od r. 2006, albo ujmując inaczej Amerykanie go eksportują, lokując w bezpieczniejszych miejscach i aktywach niż dolary. Warunek spełniony: czekamy na Godota.
Dodatni bilans obrotów bieżących
Wyrównany bilans jest książkowym wzorcem. Niestety nie w tym wypadku. Przed jego wymuszonym powrotem na drogę cnoty trwała orgia zapożyczania, coraz szybciej. Bilans został sprowadzony na siłę do równowagi z powodu braku możliwości sfinansowania deficytu (wyschły kredyty a nie z powodu organicznego dążenia do równowagi). Prawdopodobnie jest lekko dodatni (na grafie lekko ujemny). Warunek zatem spełniony.
Stopy długoterminowe powyżej progu krytycznego
Stopy krótkoterminowe obligacji(czerwone, 1 rok) pozostają - z powodu ogromnego choćby popytu (wszyscy chcą być na krótko) - praktycznie zerowe. Pozostanie tak raczej długo, bowiem podniesienie stóp od razu zadławi banki, o czym Benek wie doskonale. Liczy się zatem rozpiętość między stopą krótką i długą (niebieskie, 10 lat). Po przekroczeniu pewnej magicznej granicy długoterminowego długu po pierwsze nie da się rolować, bo odsetki o bilionowych długów zeżrą całe dochody, a po drugie (i ważniejsze) pożyczkodawcy przewidując taki obrót sprawy zwyczajnie zastrajkują i nie zechcą pożyczyć Benowi na żaden procent, więc sam sobie wydrukuje, co kończy definicję krachu walutowego. Gdzie jest ten magiczny punkt, nikt nie wie. Według zezowatego krytyczny spread leży na wykresie na zarysowanym kryzysowym plateau i wynosi ok. 5%. Warunek niespełniony, ale na najlepszej drodze. Chwilowa dezorientacja, polegająca na cofnięciu stóp w tym miesiącu polega na schizofrenicznym pędzie inwestorów we wszystkich kierunkach jednocześnie. W ostatnich dniach drożała ropa, złoto, giełda i obligacje, co w normalnej przyrodzie nigdy się nie zdarza. Na pewno się niebawem skończy i według zezowatego niczym dobrym. Stopy długie muszą wzrosnąć, podobnie jak musi spaść giełda, ale tymczasem może być inwersja z dozą perwersji i mass-propagandy :))
Kończąc zatem ten krótki przegląd kryzysu walutowego na lolarze wypada zauważyć, że - wbrew zapewnieniom Herr Gauleitera, że aktywa dolarowe są bezpieczne - czeka nas jazda. Z pięciu wskaźników został tylko jeden, stąd ten pośpiech, nie mogłem przecież cyzelować tekstu i spóźnić się na przedstawienie :)