Niezwyciężona armia ukraińska straciła - wedle słów czekoladowego przydenta - w krymskiej wojnie domowej 2/3 swojego wyposażenia. Okazuje się, że jego część została rozmyślnie przeznaczona na zniszczenie, a wzięta ze złomu. Konkretnie z ogromnego, liczącego dziesiątki tysięcy sztuk sprawnego, ale bezużytecznego sprzętu, cmentarzyska pod Czernobylem. Jest on nadal śmiercionośny, tyle że nie w tym sensie, jakiego oczekiwałeś. Zabija swoich użytkowników - promieniowaniem. Teraz staje się jasne, że szybkie rozstanie załogi z takim wyposażeniem było nie klęską, a być może ratunkiem dla niektórych, choć wątpię. Prawdopodobnie użytkownicy zostali - z całą świadomością - wystawieni na śmiertelną, choć powolną dawkę. Niezwyciężony rząd niezwyciężonej armii nie ma najmniejszych skrupułów przed zabijaniem swoich poddanych, zbuntowanych, czy nie - bez różnicy: rakietami, fosforem, a także promieniowaniem. Bardzo fajne sąsiedztwo. Oświecone. |
sobota, 27 września 2014
Co tam panie na Majdanie #104: Czernobyl to na Ukrainie? 2
-
blog comments powered by Disqus