Rzadka koincydencja dwóch cykli niepokojów zbiega się w tym roku, co doskonale objaśnia wszechobecne parcie do wojny. O to jest aktualna szarpanina na Ukrainie i Bliskim Wschodzie. Wojna wydaje się rządzącym jedynym wyjściem z zaułku, w który się wpędzili, bowiem tzw. "rozwój gospodarczy" na świecie osiągnął apogeum w latach 2007-8 i powrót do dobrej koniunktury musi być poprzedzony reorganizacją i recesją. Dlatego wciąż jesteśmy w depresji. Patrząc na biznes realnie, trzeba dostrzec, że jedyną w miarę jeszcze dobrze funkcjonującą ekonomią są USA. Chiny się reorganizują, Japonia od ćwierćwiecza w stagnacji, a Europa jest w uścisku deflacji, co zapowiada depresję. Stąd - wzmacniane dodatkowo przez nastroje wojenne - ucieczka do dolara, który mimo księżycowej polityki monetarnej pozostaje jedynym wyborem dla liczących się, dużych graczy. Armstrong nie widzi powrotu do prosperity do roku 2020, a najbliższe cztery lata będą czasem wojny. Złoto pozostaje atrakcyjną lokatą, ale nie z tych powodów, dla których się go reklamuje. Otóż nie jest to ochrona przed inflacją, lecz zabezpieczenie przed konfiskatami bankowymi i zachłannymi rządami. W najbliższym czasie jego cena będzie słaba, dołek powinien nastąpić w okolicach końca 2015, aby rozpocząć nowa hossę. Będzie prawdopodobnie walutą podziemnej, nielegalnej gospodarki, gdy pieniądz wyłącznie elektroniczny będzie walutą gospodarki oficjalnej [a stanie się tak wkrótce, już dziś gotówka to zaledwie 5% pieniądza w obiegu]. |
poniedziałek, 15 września 2014
Cykle wojny właśnie się zbiegają
-
blog comments powered by Disqus