Dzisiejszego poranka, jak przystało na 1 września, rozgorzała tradycyjna ofensywa nazistów, konkretnie specnazistów rosyjskojęzycznych, którzy po obu stronach nazywają się pieszczotliwie - i zgodnie z tradycją - faszystami. Aby zachować tembr relacji tubylców, zachowajmy tę terminologię. Otóż faszyści donieccy, wspierani przez faszystę kremlowskiego, a konkretniej jego oddziały specnazistów, zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami na tej witrynie, metodycznie wypierają faszystów kijowskich czekoladowego prezydenta Patroszenki, z wybrzeża Morza Azowskiego. Dziś buntownicy donieccy skutecznie ostrzelali z brzegu dwa kutry patrolowe Straży Granicznej Ukrainy. Są ofiary, a kutry prawdopodobnie zostały zatopione. Zdecydowane działania buntowników donieckich świadczą o dążeniu do całkowitego opanowania Morza Azowskiego, które jest de facto jedynie wewnętrzną zatoką Półwyspu Krymskiego, coś jak nasza Zatoka Pucka, tyle że dużo większa i bardziej zamknięta. Putin będzie miał najwyraźniej niedługo mały zamknięty akwen, przylegający do głównej bazy na Krymie, oraz - jeśli nic poważnego się nie wydarzy [a wydarzyć się nie ma jak, bo niezwyciężony Patroszenko wystrzelał wszystkie kapiszony i pozostało mu robienie groźnych min oraz wywijanie palcem przed kamerami] - wydzielony korytarz do Krymu wzdłuż Morza Azowskiego. Innymi słowy, drogą faktów dokonanych, małymi krokami taktycznymi, Kreml właśnie przyłącza sobie Krym i konsoliduje go z głównym korpusem kraju drogą lądową, jednocześnie zamykając newralgiczny dostęp do Krymu od strony zatoki i wydłużając swą linię brzegową na zachód Morza Czarnego o jakieś sto kilometrów, co wobec oczekiwanej eskalacji wojny na teatrze śródziemnomorskim i bliskowschodnim ma kapitalne znaczenie. Skromnie zwrócę uwagę, że właśnie budowę korytarza do Krymu niedawno zapowiadałem. Nie stanowi to większej zagadki, gdy spojrzy się na mapę, zamiast na twarze i dekolty zapowiadaczy z okienka. Wyświetl większą mapę UZUPEŁNIENIE Kutry zostały w wyniku celnego ostrzału z brzegu niemal kompletnie zniszczone, znaczy "opołczeńcy" mają celną artylerię. Z ostatniej chwili: korytarz łączący Rosję z Krymem, wzdłuż wybrzeża Morza Azowskiego, stał się dziś faktem. Kijów stracił całkowicie kontrolę nad tym regionem, wraz z całym Morzem Azowskim, co wydaje się stanem trwałym, a przynajmniej Rosja wydaje się być zdecydowana ten stan utrzymać. |
poniedziałek, 1 września 2014
Co tam panie na Majdanie #94: zatapiamy pograniczników
-
blog comments powered by Disqus