Po egzekucji przed rządowych zbirów nasłanych z Kijowa, wykonanej strzałem w serce ujętego i skutego kajdankami aktywisty probanderowskiego Muzyczki ps. Saszka Biłyj, pod budynkiem parlamentu gromadzą się tysiące wściekłych majdanowców. Domagają się natychmiastowej dymisji nowego ministra spraw wewnętrznych.
Zezowatym zdaniem powinni natychmiast skuć i przesłuchać zarówno tego od bezpieczniaków i zbirów, jak i jego płatnika, czyli szczurzopodobnego Jaceniuka, ulubieńca F*** the EU Nuland. Ktoś chyba dla żartu nazwał ją w polskiej prasie asystentką sekretarza stanu [assistant Secretary of State = z-ca min. Spraw Zagranicznych USA]. Pytania są dwa: kto wydał rozkaz strzelania do majdanowców i berkutowców jednocześnie [wiemy, że był to ktoś z rządu] i kto wydał rozkaz bandycie na stolcu ministra SW likwidacji Muzyczki. Brak odpowiedzi jest przyznaniem się do winy. Czapa bez prawa apelacji. Koniec żartów. Z bandytami na rządowych posadkach się nie żartuje. Ci bandyci najpierw rozpalają wojnę domową, a teraz mając na karku jeszcze Putina odważają się mordować tych, co ich do władzy wynieśli? Na krawędzi III wojny światowej? Słuchajcie tam nad Dnieprem: jeśli nie zafundujecie tym szczurom łasym na miliardy za cenę krwi paru frajerów z giwerami ołowianej czapki, to nie jesteście warci swojego państwa, a nawet bycia republiką sojuza. Ten ugór ze szczurami trzeba zaorać i zaorany zostanie. A teraz róbcie jak uważacie. Muzyczko nie jest moim idolem, a jego kumple są mi mocno niesympatyczni, mówiąc oględnie, ale jego likwidacja przez milicjantów nowej ekipy to jest poniżej zwyczajów czekisty, zresztą ten jeszcze z wami nie skończył, więc się lepiej pospieszcie, bo wam robią właśnie powtórkę naszego 1939. Sami przyjaciele wokół. I jaki piękny, sprawiedliwy podział między Moskwą i Berlinem - w imię porządku i przyjaźni. Nie skapowaliście jeszcze? Obudźcie się tam na Majdanie! |