Go To Project Gutenberg

sobota, 15 marca 2014

Dlaczego porwano Malaysia Airlines Flight 370? #2

-
Follow the money dear Watson.

Sprawdźmy zatem, któż to taki pracodawca cudacznie znikniętych chińskich wynalazców w tłocznej cieśninie Malakka, gdzie nawet szpilki nie ma gdzie wstawić między gęstą siatkę radarów?

Owóż drogi watsonie, firma Freescale semiconductors nie na darmo ma kilka tysięcy patentów, bo to jest technicznie jeden z kilku zaledwie asów zaawansowanej elektroniki wojskowej. Powstała przed dziesięciu laty jako usamodzielniony wydział giganta Motorola. Z tego wydziału właśnie pochodziła elektronika programu kosmicznego Apollo oraz pierwsze rewolucyjne mikroprocesory lat '80 ub.w.

Możnaby rzec, że wynalazcy pracowali dla cywilnej firmy, której duża część wiedzy i przychodów pochodzi z sektora wojskowo-przemysłowego. Widać to po specyficznej strukturze akcjonariatu. Firma generuje rzędu miliarda obrotu rocznie, co na wysoce specjalizowane, tajne projekty jest w sam raz, natomiast na przełomowy wynalazek co najmniej o jeden rząd wielkości za mało.



Trzech największych udziałowców firmy tworzy dobrze znany, symetryczny triumwirat: gałąź finansowa, gałąź wojskowa, wywiad cywilny. Co do jednej akcji.

No to jak z tą łącznością z zaginionym Boeingiem było naprawdę? Podpowiem może, choć to jest z powyższego oczywiste: fachowcy z firmy potrafią taki samolot zniknąć, bo to oni opracowują te wszystkie gadżety do AWACsów: łączność, procesory, radary, antyradary i inne koszmary, jakie tylko sobie wymyślisz. Samolot znika i ... mamy rewolucyjny patent. Cichosza. Nikt nic nie widział, nie słyszał, było i ni ma.

Powiązane: terroryzm



© zezorro'10 dodajdo.com
blog comments powered by Disqus

muut