Po zajęciu krymskiego parlamentu i dwóch lotnisk przez nieoznakowanych komandosów nastąpił desant z powietrza i w transporterach opancerzonych rosyjskich oddziałów desantowych. Parlament w Kijowie wezwał zachód o pomoc militarną, a prezydent Obama potępił działania Rosji oraz ostrzegł przed jej "kosztami".
Najwyraźniej Putin koszty dokładnie wyliczył i zamieszania koło swojej głównej bazy marynarki wojennej nie będzie tolerował ani minuty dłużej, co i nie dziwota, bo mówiłem o tym od początku Majdanu. Czy akcja rozpali się dalej, zależy w zupełności od sponsorów. Na razie szanse na szybkie odzyskanie Krymu spod jurysdykcji rządu kijowskiego i przyłączenie wprost do Moskwy wydają się spore. Powiązane: KLIK |