A konkretnie do generalnego inspektora banku centralnego FED Elizabeth Coleman, zadane przez posła Alana Graysona (Dem/FL).
Czy wie pani, kto otrzymał ponad bilion dolarów, które znalazły się na bilansie FED od września 2008?
Co zrobiła pani dla sprawdzenia doniesień agencji Bloomberg, według której FED dokonał w trakcie ostatnich ośmiu miesięcy nieujawnionych, pozabilansowych transakcji na ponad dziewięć bilionów dolarów?
Pani Coleman nie potrafiła odpowiedzieć na te pytania, bowiem - według jej słów - inspektorzy nie mają prawa prowadzić bezpośredniego audytu instytucji bankowych FED, sprawują jedynie ogólną kontrolę. W obecnej chwili sprawy są rzekomo badane i nie może ona podać bliższych informacji.
Z tonu i sposobu wypowiedzi pani Coleman wynika niezbicie, że:
- FED nie podlega obecnie żadnej efektywnej kontroli rządu amerykańskiego, a przynajmniej ciał statutowo do tego powołanych oraz
- FED jest niesterowalnym państwem w państwie, a właściwie to on jest państwem, skoro może nie odpowiadać na żadne pytania.
Artykulik z tłem (Bloomberg pozwał rząd w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej) jest tu.
Zezowaty chciałby móc tak sobie pohandlować dziewięcioma bilionami bez księgowości i bez pytań. Za takie pieniądze można kupić kilka sporych państw w Europie, bowiem pkb Polski jest rzędu 300, co przy P/E=10 daje trzy Polski!