Go To Project Gutenberg

wtorek, 26 sierpnia 2014

Parada, czyli ballada o Stefanku

-
Zawiadomiłem wczoraj o weekendowych paradach z okazji Święta Niepodległości u naszych sąsiadów, w cieniu wojny domowej. Całkowitym przypadkiem na relacji z parady morskiej w Odessie zepsuła się fonia...

Poza aspektem groteskowym jest w paradach jeden bardziej ponury, a mianowicie ten, że etatowi kurduplowaci "patrioci", którzy stręczą nam wojenkę na wschodzie ze złym czekistą, z pełną powagą, jednoznacznie i chóralnie [jak chór wujów] wspierają w tej wojnie domowej dobrego obrońcę wolnego świata, ostatnią nadzieję nadwiślańskich indian przed moskiewską zarazą... czekoladowego prezydenta Patroszenkę.

Oto jego wzorzec patriotyzmu: pan Stefan Bandera, lider ruchu odrodzenia Ukrainy... i zbrodniarz wojenny. Można go popierać, można go zwalczać, ale pozostać obojętnym na tę postać nad Wisłą nie sposób.

Którą wersję wybierasz, drogi watsonie: staniesz z Patroszenką i kurduplowatymi "patriotami" pod Banderą, czy przeciwnie? Warto się nad tym zastanowić, zanim cię siłą na nową wojenkę sami nie wezmą. Wówczas wypowiadanie się w sprawie bandery będzie zabronione pod karą sądu wojennego, więc korzystaj, póki możesz.

Jaka bandera/jaki Bandera: bandycka, mordercza, demokratyczna, wolnościowa, nowoczesna, przyjazna? No jaka? Sam/a sobie odpowiedz, podobno jesteś młody/a wykształcon/y z wielkiego miasta. Wiesz chociaż, kto to był Stefan? Jeśli nie wiesz, to się dowiedz jak najprędzej, bo to lider przyjaźni miedzy naszymi narodami.
lol





© zezorro'10 dodajdo.com
blog comments powered by Disqus

muut