Go To Project Gutenberg

poniedziałek, 6 kwietnia 2009

MFW: euro! subito!

ełroJak pisze Dziennik wyciekły tajne (tarara, jak mówi zezowaty) plany szybkiego zespawania złotówki z euro. Robi się ciekawie.

Polska wejdzie do strefy euro, ale nie dostanie miejsca w Europejskim Banku Centralnym, który kieruje finansową polityką Unii Europejskiej. W ten sposób Międzynarodowy Fundusz Walutowy chce, by Bruksela pomogła Polsce i innym krajom Europy przyjąć wspólną walutę i wyeliminować spekulantów, którzy osłabiają kursy złotego, czy innych walut.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy ma tajny plan, jak pomóc gospodarkom Polski i innych krajów Europy Środkowej walczyć z kryzysem. Organizacja chce, by Warszawa została pseudo-członkiem strefy euro - pisze "Financial Times", który dotarł do raportu MFW.

Polska, Czechy i Węgry miałyby przyjąć euro, bez spełnienia wyśrubowanych norm gospodarczych. W zamian jednak nie dostałyby miejsca w Europejskim Banku Centralnym, który steruje unijną polityką monetarną. Dzięki temu, jak sugeruje MFW udałoby sie uniknąć coraz większego zadłużania tych krajów, gdy zagraniczne pożyczki przeliczane są na waluty krajowe, po coraz wyższym kursie. Później, po spełnieniu wszystkich założeń gospodarczych, oczywiście dostalibyśmy miejsce w zarządzie banku.

Czy plany organizacji mają szansę? Tego nie wiadomo - pisze "Financial Times", bo wcześniejszych propozycji złagodzenia warunków przyjęcia waluty nie poparły ani kraje strefy euro, ani kandydaci do wspólnego pieniądza. Na pewno jednak ten raport na nowo skłoni Unię do debaty, jak najszybciej wprowadzić Warszawę i inne stolice do eurolandu.


Jak widać nasi przyjaciele z MFW wzięli sobie do serca zezowate zastrzeżenia cd. spekulacji Goldie-boys i ryzyk z tym związanych. Propozycja niepełnego członkowstwa wydaje się na pozór fair, bowiem nie spełniając wszystkich kryteriów trudno żądać pełnoprawnego głosu. Niemniej aż dziw bierze, jak bardzo tam w tym euro Polskę chcą, zezowaty mówi wręcz, że "na gwałt", dosłownie.

Warto zastanowić się głęboko i zrobić rachunek zysków i strat, czy w depresji warto nam wchodzić do euro na jakichkolwiek zasadach, łagodzonych, czy nie łagodzonych, po to, żeby EBC mówiło naszemu panu Skrzypkowi, gdzie może Tricheta pocałować. Bo z wszystkiego już nie tylko na zezowate oczy widać, że Trichet bardzo chciałby tę złotówkę zaprząc do euro, za wszelką cenę. Zdradzę wam tu tajemnicę. Jak wiadomo, od kiedy bank pożyczy duże pieniądze klientom, to zmartwienie banku. Banki w Polsce, które rozkręciły boom kredytowy, stoją przed poważnym wyzwaniem recesji w Polsce, psującej rynek kredytowy doszczętnie. Jeśli do tego doliczymy jeszcze ryzyko walutowe - przy słabej obecnie walucie krajowej, nie łudźmy się - to banki mają duży problem z portfelem kredytów.

Euroizacja złotego na szybko znacznie zmniejszy ryzyko kredytowe i presję strachu, którą odczuwają polskie filie. Teraz pragną za wszelką cenę wciągnąć złotówkę pod bezpieczny dach. To pozytywny efekt sprzedaży polskiego sektora bankowego w obce ręce. Teraz to ich problem (w dużej części). Zobaczymy, co powie nasz Vincent. Po ostatnim pokazie w Brukseli niewiele mądrego się spodziewam.
© zezorro'10 dodajdo.com

5 komentarzy:

  1. Czyżby się przestraszyli ustawy o bankructwie konsumenckim i tego, że Polacy przestaną spłacać kredyty we frankach :) ...

    "Bruksela pomogła Polsce i innym krajom Europy przyjąć wspólną walutę i wyeliminować spekulantów, którzy osłabiają kursy złotego, czy innych walut." - tak jakby kogokolwiek w Brukseli obchodzili spekulanci bawiący się naszą walutą ...

    Pozdrawiam
    Kamil

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytac to nalezy wprost. Gdy juz bedziemy w strefie euro, to NIKT i NIC na drodze transferu kasy za granice nie stanie;-) a Polska straci autoregulacyjny mechanizm w postaci złotego, który amortyzuje część wstrząsów.

    Jesli w planie jest drukowanie, to trzydziestokilku milionowym rynkiem nie ma co gardzić. Fakt, będzie niczym chuda krowa, dla smoka na raz, ale choć o jeden dzień odwlecze utratę własnego stada.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie jest, w jewrozonie stopy niskie, dołowane ilościowym luzowaniem, za rok-dwa stado zapomni o tym, że całe narody prawie że zbankrutowały w trakcie prawie-depresji lat 2008-2009, kredyt będzie dalej wesoło rósł w kosmos, ludzie będą grzać się w ciepełku inflacji, a tak na prawdę chodzi o to, że bank centralny to jest ten Jeden Pierścień... on wszystkich wiąże i trzyma za pysk. Teraz pytanie czy jewrokomisarze woleliby bezpośrednio trzymać za pysk resztki monetarnie niezależnej europy, czy za pomocą sieci skomplikowanych i niepewnych szantaży, takich jak warunki udzielania linii kredytowych/swapowych. Odpowiedź chyba prosta?

    Oczekuję na tą okoliczność eksplozji euforii wśród ynwestorów i w naszym POrządzie, a może i na ulicach... a więc impreza potrwa jeszcze trochę...

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie byłoby przejść na euro subito.
    Zwłaszcza gdyby kurs był 4.0-4.2.
    Ale myślę że nie będzie z tego nic.
    Przejdziemy w 2014-15 po kursie 3.0 i jeszcze niejednej awanturze.

    Z byczym pozdrowieniem FIGO

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja myślę że środki które MFW dostał od G20 są za małe i dlatego MFW stara się pozbyć z kolejki europy wschodniej.

    Jeśli powiąże złotówkę,forinta,korone z euro to gdy będziemy potrzebować pomocy bo nie będzie chętnych na nasz długo powie że ma się nami ECB interesować.

    Państwa zwiększają deficyty i pytanie skąd wezmą na nie kase jest teraz bardzo na czasie. W tym artykule w FT szacują że tylko Polsce braknie 59 mld $. Całej europie wschodniej niby 186 mld $

    Ojej 186 mld $

    /me spogląda na biliony które musi pożyczyć US i Eurozona i duma jak to fajnie jest mieć drukarkę pod ręką

    OdpowiedzUsuń

Możesz użyć tagów HTML: b, i, a (i pewnie innych)
działanie: pogrubienie kursywa anchor np. link
ostatnia uwaga: moderator może zmienić/usunąć treści które uzna za niestosowne, bo moderator ma rację ;)

muut