Twój Opel (a może nawet Lanos) może niebawem nazywać się Obamobile. Poznaj wizję przyszłości. Nowy Obamobile Insignia. Brzmi nieźle. Jak donosi WSJ rozmowy o końcowej upadłości General Motors są na ukończeniu. Choć administracja Obamy broni się rękoma i nogami, będzie musiała w zamian za utopione dotychczas pieniądze przejąć spore udziały w upadłej firmie, która - logicznie biorąc - powinna zmienić wówczas nazwę na Obama Motors.
Całkiem poważnie, to bardzo dobry znak, kreślący w końcu granicę bezsensownych dalszych zapomóg do firmy, która była chora od lat i nie mogła ani stanąć na nogi, ani normalnie upaść. Jakby dokładniej się przyjrzeć, to dobiegające finału negocjacje, kto i na jakich warunkach dostanie ile z masy upadłościowej, pod wodzą rządową, nie różnią się niczym od postępowania upadłościowego z możliwością ugody przed sądem. GM jest zbyt duże by upaść? Brednie. Jest zbyt duże by umierać latami.
Zezowatemu podoba się w tej odsłonie konsekwencja Obamy, który zapowiedział po ostatniej "pożyczce" że dalszych nie będzie. I tak wierzyciele, pod wodzą rządu USA, zebrali się w końcu przy stole rokowań, aby podzielić aktywa GM, wartego według ostatnich notowań giełdowych ok. 1,20 mld dolarów, w zamian za zobowiązania spółki (długi) wobec nich, na sumę (bagatela) ok. 50 mld! W ten oto sposób twórcze czekanie na cud spowodowało, że wierzyciele zadowolą się dwoma procentami należności, bo alternatywą jest - że nie dostaną nic, więc żeby dostać cokolwiek muszą pozwolić firmie - oczywiście na zmienionych, oszczędnościowych zasadach - pracować dalej. Gdyby normalne procedury zadziałały wcześniej, sumy utopione w nierentowych fabrykach, byłyby o wiele mniejsze, restrukturyzacja i wychodzenie z zapaści łatwiejsze.
Nauka trzeciej drogi jednak kosztuje i kończy się - o dziwo - powrotem na pierwszą. Fabryki samochodów robią to, co potrafią, produkują samochody, rząd rządzi, a banki udzielają kredytów. No może nie do końca. Teraz rząd produkuje samochody, fabryki przejadają kredyty, a rządzą bankierzy...
Dla polskich zakładów w Gliwicach to bardzo dobra wiadomość, bo są one najnowocześniejsze w całym koncernie i produkują modele, które w kryzysie sprzedają się najlepiej. Skoro GM będzie produkował, to Opel Poland tym bardziej. Może nawet obejdzie się bez zmiany nazwy na Obamotor?