Tak, jest ekonoliberałem, co nie przeszkadza mu być chadekiem. Nie rozumiem. Nie szkodzi.
Zezowaty przeniósł się w to nieuporządkowane bagno z pewnością, że wszystko się ułoży. Tam, gdzie jest coś potrzebne, zaraz pojawia się ktoś, co to robi, ot - taka odwieczna właściowość gatunku ludzkiego. Jak jakaś małpa podpatrzyła, że jej sąsiadka ma taki sprytny sposób rozłupywania orzechów, zaraz zaczęły się zbiegać koleżanki. Niektóre same, inne zawołane, wkrótce wynalazcza małpa miała swą szkółkę, a kiedy w końcu zdechła ze starości, stado uczyło już ósme pokolenie, jak rozłupywać orzechy metodą tej małpy.
Zezowaty przyszedł tu, bo wiedział, że pojawią się usługi dodatkowe, bo jest taka potrzeba, a pewnie już dawno są, tylko je trzeba odnaleźć i zainstalować. Dlaczego? Bo widział starą małpę. To wystarczyło za dowód. Jest rynek, będzie i dostawca.
Czy ta naiwna wiara w działanie kapitalizmu ma uzasadnienie? Jak najbardziej i widać to na przykładzie zezowatego internetu. Są te wszystkie usługi, których nie było w poprzednim miejscu i tysiąc innych, trzeba je tylko umiejętnie wykorzystać. Na dowód proszę nowe komentarze, w super wypasionej wersji (te dotychczasowe są naprawdę toporne).
Czy kapitalizm przetrwa kryzys finansowy? Oczywiście. Jest potrzeba, jest rozwiązanie. Jest popyt, jest podaż. Dlaczego? Popatrzcie na małpę...