W związku z odgłosami gorącej dyskusji, żeby nie powiedzieć kłótni nt. napięć w Europie śr.wsch., którą mamy szczęście zamieszkiwać, podaję kilka raportów na powiązane tematy, które można tu przejrzeć wprost, żeby sobie wyrobić jakie/takie zdanie na temat.
Przypomnę, że kłótnia wybuchła o miejsce i zasadność raportu Erste - poprzedni wpis - krytykującego hipotezę, iżby CEE miało pociągnąć euro na dno. Fala histerii wywołana publikacjami Financial Timesa i Daily Telegraph z 19 lutego br. dała się odczuć na złotówce i anulowała gotowe do startu odbicie na niej. Moim zezowatym zdaniem to nie jest przypadek, że wszyscy sąsiedzi przyjeżdżają do nas po zakupy, bo tak tanio to jeszcze nie było.
Nie twierdzę, że raport Erste Sparkasse jest pełny, bądź zupełny, nawet nie zgadzam się z częścią tez. Niemniej uważam go za super celną odpowiedź na nagonkę z połowy lutego, kierowaną z dolarowo/funtowego Londka, który jest tonącym Titanikiem, bądź stajnią Augiasza, jak kto woli.
Cała dyskusja obraca się wokół kardynalnej kwestii: wstąpienia Polski do euro oraz sposobu i warunków, na jakich ma się to odbyć. Pragnę powtórzyć moje uwagi do polskich sterników: potrzebujecie pełnego, wszechstronnego rozeznania i długofalowej polityki, a nie kilku nawiedzonych lobbystów u boku. Tromtadrackie deklaracje Vincenta nic nie znaczą wobec beznamiętnego aparatu propagandy finansowej, która może skutecznie dołować rynki, tak samo jak może je latami bez ekonomicznego sensu pompować. Pozytywne odróżnianie się od bankrutów w rodzaju Węgier nic nie da, skoro i tak wydoją nas razem, czy chcemy czy nie chcemy. Jesteśmy bydłem w jednej zagrodzie. Czas to sobie uświadomić.
Co więcej, od chwili wejścia do "korytarza" będziemy gnani własną masą (i strachem) przez wąską ścieżkę do wspólnej, wielkiej, przestronnej obory. Czy przegon jest bezpieczny? Czy bydło po drodze nie wpadnie w panikę i się nawzajem nie potratuje? Nie jestem pewien, ale nie ja tu decyduję. Na razie wydaje mi się, że pozytywne odrożnianie się od bydła z innej obory - skoro i tak musimy wejść do wspólnej - nie wskazuje na nadmiar mądrości pastuchów.
Oto najciekawsze - moim zdaniem - w tej chwili raporty z otoczenia, rzucające sporo światła z różnych stron. Miłej lektury.
WBworld Econ Outlook09
Roubini CEE
Baca Cee Down
BACA CEE Currency
Danske Euro CEE 230209
GBI_euroretail
wtorek, 24 marca 2009
Europa śr.-wsch.: zawali się?
Autor:
zezorro
o
21:56
Etykiety:
BACA,
CEE,
credit-crunch,
Danske,
dług,
Erste,
euro,
monetarna,
Roubini,
Unicredito,
walutowa,
wielki kryzys
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Możesz użyć tagów HTML: b, i, a (i pewnie innych)
działanie: pogrubienie kursywa anchor np. link
ostatnia uwaga: moderator może zmienić/usunąć treści które uzna za niestosowne, bo moderator ma rację ;)