Fanny money, co dalej?

Rosja właśnie zaprzeczyła ustami swego ministra finansów, że nie jest zainteresowana nabywaniem kolejnych "agencies". Nie dziwota, w końcu co najmniej połowa rezerw dewizowych tego kraju od jesieni zniknęła, pożarta głównie w pakiecie pomocowym i obronie spadającego rubla. Agencies oznaczają głównie papiery Fannie Mae oraz Freddie Mac, agencji quasi-rządowych, a obecnie stricte rządowych, bo znacjonalizowanych tego lata w efekcie akcji ratunkowej Paulsona za kilkaset miliardów.

Moim skromnym zdaniem tzw. kryzys subprime wszedl w fazę krachu dokładnie w momencie braku finansowania krótkiego - nie było chętnych do pożyczenia Fannie Mae na krótko - a tak się ta firma finansowała, udzielając długoterminowych kredytów. Zabawna rzecz. Po serii wizyt międzynarodowych tego lata, a było ono bardzo aktywne i odrzutowiec praktycznie nie lądował, Henry Paulson (ówczesny min. skarbu) był m.in. w Moskwie. Był też w Pekinie, Hong-Kongu, Dubaju...

Henny Paulson najwyraźniej nie zdobył funduszy potrzebnych do przedłużenia dolce vita Fannie i w lipcu tego raku zaczął się krach. Twierdzę wręcz, że Lehman przewrócił się w następstwie fali subprime, która wysuszyła Fannie Mae, z tym że Fannie jako kolos przewracała się dłużej i Henny zdążył ją w locie powstrzymać.

Osobliwie wyglądające oświadczenie Kudrina (kto by pomyślał, że Rosja z pustą kasą będzie kupować obligacje US) wcale nie jest tak egzotyczne. Przypomniało mi ono mało znany fakt. Otóż do niedawna Rosja była jednym z pięciu wielkich wierzycieli US, bodaj na trzeciej pozycji. W lipcu ub.r. upłynniła ok. stu mld obligacji Fannie Mae.

Agencje FRA, FRE i inne potrzebują w tym roku kolejnych setek mld pożyczek. Nie sfinansują ich Chińczycy, ani Rosjanie. Zatem kto? Marsjanie?



Muzyczka leciwa, ale fajna. Obejrzyj filmik, odpręż się, pomyśl. DJ teraz 6500, SP 671. Miłego week-endu.