Minister finansów USA Geithner przedstawił nowy plan na zwalczanie kryzysu finansowego. Koszt: od połowy do biliona lollarów (dla podatnika). Państwo, poprzez państwową agencję FDIC (odpowiednik naszego Funduszu Gwarancyjnego) wyłoży gwarancję i kredyty (super nisko oprocentowane) na 85% wartości kupowanych od banków wątpliwej wartości aktywów, opartych o hipoteki (CDO). Sama FDIC nabędzie 80%, udział prywatnego sektora będzie rzekomo 20%, ale w tej transzy wspólnie z FDIC (to ciekawostka). Tu też państwo wykłada większość kasy, tak że po pobieżnym przejrzeniu wychodzi, że prywatnej gotówki w tym egzotycznym partnerstwie publiczno-prywatnym będzie raptem... 3% Nic dziwnego, że na taką wieść giełdy mniej więcej o tyle poszły do góry. Złoty interes. Czerwone zawsze wygrywa.
Bo to było tak. Bociana dziobał szpak, a potem była zmiana i szpak dziobał bociana. Potem były cztery zmiany. Ile razy szpak był dziobany?
Sekretarz Geithner powinien się uczyć u nas, jak się takie partnerstwa układa, żeby mucha nie siadała. To, co zaprezentował, nawet amerykański Kongres nie przełknie, to znaczy przełknie, ale będzie to ostatni numer z serii pompujemy bańki.
Tak zezowaty czuje nastrój ulicy.
Widze że dogadałeś się z wyborczą. Ciekawe na jakich warunkach
OdpowiedzUsuń"All this has happened before, and all this will happen again."!
OdpowiedzUsuń