QE - quantitative easing dla opornych

NYSE zanotowała nowy dołek i wygląda na to, że to jeszcze nie koniec. Wczoraj europejski bank centralny obciął stopy procentowe, a Bank of England otrzymał zgodę na zasilenie rynku dodatkową płynnością, czyli drukowanie pieniądza z powietrza.

To nie koniec. Szef ECB Trichet zapowiada, że niebawem będzie musiał uciec się do polityki quantitative easing, bowiem luzowanie polityki monetarnej (obniżanie stóp procentowych) nie daje oczekiwanego efektu pobudzenia akcji kredytowej (i powstrzymania spirali deflacji). Prostym językiem znaczy to tyle, że najdalej za miesiąc-dwa stopy procentowe będą zerowe, a pobudzenie akcji kredytowej z zapaści nam wcale nie grozi, bowiem zdążamy dopiero do dołka depresji. Aby rozmrozić pieniądz zalegający w bankach i zmusić go do krążenia trzeba nadzwyczajnej akcji pompowania pieniądza w obrót (jak pompowanie oleju przez pompę olejową, żeby nasmarować tryby).

Analogia mechaniczna jest o tyle nietrafiona, że z obrotem pieniądza idzie obrót gospodarczy, czego zwolennicy luzowania ilościowego zdają się nie dostrzegać. Niemniej przenośnia z pompą olejową chyba jest bliska ich spojrzeniu. Pomysł można zatem streścić tak: pompujmy olej, to silnik zacznie chodzić. Jak każdy samochodziarz wie, to nie wystarczy, żeby samochód pojechał. Owszem, brak oleju doprowadza do zatarcia silnika, ale nie działa to na zasadzie odwrotności. Nalanie oleju do zatartego (a nawet zdrowego) silnika nie sprawia, że samochód rusza z miejsca :)

Kto chce, niech kliknie na obrazek. Podpis brzmi: Jeśli dostarczymy bankom dość dolarów, w końcu musi wyjść coś dobrego. Obrazek via Mish.

Zrozumiał to już dawno szef FED Ben Szlomo Bernanke, zwany familiarnie Benkiem i pompuje już do systemu kasę na siłę. Jakie efekty? Jak widać. Kolejne banki upadają: Citi, BofA...