Europejski komisarz ds/ energii Oettinger, jak rasowy bolszewik z Brukseli i Berlina, potrafił skutecznie przekonać drugiego bolszewika, lokatora Kremla, do ustępstw w wojnie gazowej z Ukrainą.
Putin potwierdził właśnie, że Gazprom uzgodnił z Ukrainą takie same warunki cenowe i kontraktowe, jakie były zawarte z rządem Janukowicza. Ukraina będzie płacić 385$ za 1000 m3 surowca, znacząco mniej od Polski, której niewolniczy kontrakt gazowy na dziesięciolecia "perfekcyjnie wynegocjował" ruski przujaciel Waldemar Pawlak. Cuda panie co krok. Korytarz humanitarny, rozejm i gazowy kontrakt na przestrzeni trzech dni. Wygląda, że czekoladowy prezio zza Atlantyku zdrowo przyspieszył bieg wypadków, podczas tournee warszawsko-normańskiego. Zezorro niedwuznacznie przypuszcza, na granicy pewności, że Gazprom skłonił się do zgody na warunki kijowskie, kiedy przed kilkoma dniami Bułgaria, pod naciskiem Komisji Europejskiej zablokowała budowę już znacząco zaawansowanego projektu gazowego rurociągu Gazpromu do południowej Europy Southstream. Oto jak się robi politykę z Moskwą: argument siły zawsze ma podwójną siłę argumentu. Przy okazji warto docenić siłę argumentów brukselskich komisarzy [ludowych], których i my przecie musimy słuchać, od kiedy zagnano nas, jak barany do ojrokołchozu. |