Z okazji wyborów do ojrokołchozu pocztę dostałem. Znaczy jest dział "Listy do redakcji".
| Witam ponownie, Rok przerwy prawie ale jakoś nic mi się nie nasunęło, ale tak przy okazji wyborów (chyba powinno się mówić głosowania...) taki mały urywek z na temat jak się robi wybory. ------------------------------- {1:05:48, Kazanie o Kardynale Stefanie Wyszyńskim} Nawet Bierut nosi baldachim prymasowi Hlondowi, żebyście wiedzieli, taka jest sceneria, ale oni już przygotowują najpierw rozprawę z opozycją polityczną. Przyjdą wybory w czterdziestym siódmym roku, aresztowania, morderstwa, później te słynne trzy razy tak. Wyniki są, państwo wiedzą, wszędzie dziewięćdziesiąt procent za propozycjami komunistycznymi. A wręcz było przeciwnie oni mieli tyle ale jest zasada, bardzo prosta, Stalina. Bo ponoć Bierut pojechał do niego i mówi „my tych wyborów nie wygramy”. Stalin mu mówi zasadę, o tym państwo pamiętajcie, bo tak wiele wyborów teraz przegrywamy: „Nieważne jest kto głosuje, nieważne jest jak głosuje, ważne jest kto liczy.” Dziewięćdziesiąty siódmy rok {właściwie 1995}, druga tura wyborów pan Wałęsa - pan Kwaśniewski. Na trasie Tychy-Katowice w lasach tyskich jadą z urną. [...] Ta pani nie żyje, ona miała karabin przy głowie, no nie mogła {nic powiedzieć wcześniej} ale przed śmiercią zdradziła a ja jako historyk już przekazuje. Jadą z urną wyborczą z Tych[ów] - miasto ponad sto tysięcy. Podjeżdża taki sam samochód, karabinki, wyjmujemy urnę ich, dają swoją, "ino piśnij babo" i jedzie urna już inna do bazy centralnej, od razu gotowy protokół [..] wszystko. To jest dzisiejszy czas, co to było wtedy w czterdziestym siódmym. {1:07:50} *tekst pochodzi z kazania księdza Natanka z dnia 27-09-2013 >KLIK< ------------------------------- pozdrowienia |





