29 maja opublikowałem przełomowy artykuł Maliszewskiego o polskich najemnikach na Ukrainie, po którym do teraz rozchodzą się echa i śmierdzące dmuchy, w tym dęta przez durniów nagonka, że jestem ruskim agentem. Następnego dnia mąż żony na twitterze - bo gdzieżby indziej - zdementował te pogłoski. Pierwszego czerwca opublikowałem kilka zdjęć z Doniecka i wracam do tego, bowiem zdradek objawił, iżby "w Donbasie nie ma polskich najemników". Oto więc ponownie dowód z Doniecka.
"W Doniecku nie ma polskich najemników". Naprawdę? Tajnych więzień w Szymanach też nie było. |