Około czterystu powstańców [buntowników, terrorystów, którzy niedawno byli pokojowymi demonstrantami] prorosyjskich oblega siedzibę ukraińskiej Straży Granicznej w Ługańsku.
Wygląda więc na to, że powstańcy są bardzo bliscy usunięcia ostatniej przeszkody na drodze do zniesienia granicy z Rosją, czyli - tłumacząc na nasze - faktycznej inkorporacji do Rosji. No bo jeśli ukraińskich pograniczników na rzekomo ukraińskiej granicy nie ma i uzbrojeni w czołgi rosyjscy "turyści" wjeżdżają tam jak do siebie, to rzeczywiście są u siebie, bo to faktycznie już jest Rosja. Wiem, że król czekolady Poroszenko i szczurzolicy bankier Jaceniuk się z tym nie zgodzą, ale - po pierwsze - nie trzeba było robić amatorskiego zamachu stanu oraz - po drugie - Putin wziął sobie Krym i co teraz, dziarscy gówniarze, odbierzecie mu? No spróbujcie choć przekonać kogokolwiek, że to jest możliwe. Chociaż spróbujcie. |